30 kwietnia

30 kwietnia

BABA Z WOZU, KONIOM LŻEJ

BABA Z WOZU, KONIOM LŻEJ



"...Jak bajka będzie brzmiało to, na co my własnymi patrzyliśmy oczyma."
                                                             Ajschynes




Również mnie wypadałoby tak powiedzieć, gdy przeczytałam maila od Agniechy!!! Jest ona właścicielką stadniny IZERY, gdzie hoduje koniki polskie.  


Ale po kolei...

Jeszcze nie tak dawno, bo w zimie, fantazjowaliśmy sobie w Giebułtowie- wsi na Pogórzu Izerskim, że zwieńczeniem wiejskiej sielanki byłoby posiadanie bryczki i konia. Najlepiej dwóch! Bo koń zwierzę stadne, lubi towarzystwo.





W naszych fantazjach brana była pod uwagę nawet "wersja eco" z taka oto dwukółką z blogu Megi. "Druga strona ogrodu". W opozycji do niej wypadła nam  wersja krakowska czyli ekskluzywna.


...oraz jej wiedeńska odmiana, a może nawet pierwowzór?



Oczywiście koń giebułtowski, byłby koniem ogrodowym, uczesanym jak na ogrodową modę przystało z kwiatem tu i tam, a kwiat we włosach targałby mu wiatr.... Na przykład tak...





No i oczywiście koń giebułtowski, o bliżej nie określonej maści i rasie, byłby rzecz jasna, koniem szczęśliwym... jak ten...






A ponieważ miało być bajkowo to będzie. Bajka ta o tytule Izerska Parada Powozów zacznie się w Lubomierzu o 11.00, 4 maja. Siedemnaście powozów zaprzęgniętych w konie z okolicznych stadnin uroczyście, po raz pierwszy, dokona swej prezentacji.

Trasa przejazdu świątecznie udekorowanych zaprzęgów najróżniejszego typu, oraz koni różnych ras, z przewagą lokalnej rasy konia śląskiego będzie przebiegać przez Lubomierz, Olesznę, Podgórną, Ubocze do Gryfowa Śląskiego. Zakończy się w Złotym Potoku.

Więcej o Paradzie można przeczytać niżej w linkach. A na pewno nie można jej przegapić! Ja na pewno nie przegapię:)
o Paradzie Powozów czytaj tu    i    tuuuuu



Wzięło mnie też na wspominki w związku z Paradą. "Jakby tak to Ramzes zobaczył!!!! Oj, nie ustałby spokojnie. Oj nie! Chociaż to był cudny koń i bardzo mądry. Ale miał też poczucie humoru i lubił psoty,  co się u koni przecież zdarza. I wtedy zostają nam one w pamięci na zawsze. Tak jak Ramzes mnie, choć były przed nim i po nim inne. Było bardzo dawno, dawno temu.


Ramzes,  2002 r.

Szawdron, ogier z  Książa

A taki na przykład ogier Szwadron. Tego kolosa nikt nie zapomni. 


Pozdrawiam:)
ewa


23 kwietnia

23 kwietnia

TAJEMNICZY OGRÓD W LESIE - wioska Kuks w Czechach

TAJEMNICZY OGRÓD W LESIE - wioska Kuks w Czechach
Czechy, tzw. Betlejem
Jest takie miejsce magiczne w lesie, na terenie Czech.
Potoczna nazwa to Betlejem.

OFICJALNA : BRAUNŮV BETLÉM (SZOPKA BRAUNA)



Około 3 km od Kuksu, maleńkiej wioski zwanej jednak Wersalem Czech,  w lesie napotkamy interesujące miejsce – kamienną Szopkę. Zespół rzeźb i płaskorzeźb. Są to dzieła Mateusza. B. Brauna, wykonane na zlecenie hrabiego Szporka. Z ogromnych głazów i skał leżących w tym miejscu patrzą na nas   kamienne postacie  biblijnych scen.  Trzej Królowie, św. Maria Magdalena....... Całość pozbawiona ochrony przed działaniem natury jest już mocno zniszczona, wciąż jednak zachwycająca.


BRAUNUV BETLEM


Miejsce to było zapewne równocześnie warsztatem rzeźbiarskim mistrza Brauna. Dziś las tu dyktuje prawa.  Zagarnia co jego.
Czy ktoś słyszał powiedzenie ... " śmiały się z niego nawet drzewa w lesie"...?
Czy te tu się śmieją? Chyba nie. 

Cykl rzeźb (Cnoty i Występki) dłuta  tego austriackiego rzeźbiarza epoki baroku stanowią największą kolekcję ludzkich charakterów „w kamieniu” na świecie. Można ją podziwiać w Kuksie, przy budynku szpitalnym z kościołem jako centralną dominantą, który mylnie można uznać za pałac. To jeden z najciekawszych zabytków w Europie Środkowej - Hospital Kuks. Dawniej, prawie przez pół wieku, Kuks był znaną miejscowością kuracyjną i rozrywkową, ośrodkiem życia towarzyskiego, artystycznego i naukowego barokowych Czech.
 
Kuks, Czechy.




Rzeźby tu pokazane są kopiami. Oryginały, z piaskowca, przechowuje się w budynku i udostępnia zwiedzającym. 

A prace Mateusza Brauna można też podziwiać na Moście Karola w Pradze. Bagatela.
Warto jednak zajrzeć i do Kuksu po drodze.



I jak tu nie kochać czeskiego poczucia humoru?


-Pozdrawiamy-
ewa i aga


http://www.hospital-kuks.cz/pl/

Malutki Kuks ma nawet swój herb. A może raczej logo? Chyba, że czeskie herby mogą mieć napisy?

10 kwietnia

10 kwietnia

A NA KLATCE TAKIE COŚ...

A NA KLATCE TAKIE COŚ...
Idę spokojnie, .."pośpiechem się brzydząc"... po klatce schodowej  do nieba, a tu  takie coś!!!!!



Wdzięczna będę, jak ktoś napisze, co to tak pięknie zakwitło?



Swoją drogą, czy wiecie, że większość Agnieszek mieszka na ostatnich lub wysokich piętrach i ma tendencję do marzenia o wieżach!!!

Różnych wieżach, np. strażackich, zamkowych, ciśnień..... itd. Popytajcie znane sobie Agnieszki:)
Jest to właściwie już potwierdzone naukowo przeze mnie a każdy wyjątek, to tylko wyjątek od reguły.

Może dlatego, że z tych ostatnich pięter bliżej do nieba....?



ewa

05 kwietnia

05 kwietnia

I TAK UROSNĘ.

I TAK UROSNĘ.
Wszyscy biadolimy na zimę, że nas nie opuszcza w tym roku. Że miało być ciepło a tu śnieg.

Zastanawiamy się co poszło nie tak? Czy nie wypadałoby jednak sumiennie spalić Marzannę, jak każe tradycja.

Marzy nam się już wiosna, zwłaszcza, że 2 dni w lutym były jej zapowiedzią. Osobiście sieję wszystko, co się da na parapecie, żeby ją przywołać. Może zadziała....

Jednym z takich przywabiaczy została  rzeżucha.

Obędzie się bez słońca i ciepła. Jest niezawodna.









Prosta ta roślina aż się prosi o ciekawą "doniczkę". I to bez "otworka". Na dno wystarczy wilgotna wata.

Tu muszę wspomnieć pewne zdarzenie, które miało miejsce w sklepie pamiątkowym przy Ogrodzie Botanicznym  Kew Garden, w Londynie. Stoczyłam "bój". Z ekspedientką.
Kupując sporych rozmiarów osłonkę z emblematem Kew musiałam kilka razy powtarzać, że w pełni zdaję sobie sprawę z tego co to jest osłonka!!! Że rozumiem doskonale, iż nie ma ona odpływu dla wody i wiem, co kupuję!!! Że muszę mniej podlewać itp, itd... Dopiero wtedy została mi ona wydana na wyłączne posiadanie. 


Te moje osłonki  na rzeżuchę nie są może tradycyjne, ale ona dobrze się w nich czuje. I otworka nie mają, co rzeżucha dobrze wie. I mimo to rośnie. A efekt, oceńcie sami.  

Ceramika to kolejna pasja. Robię ją od dwóch lat.


Tak więc, nawet gdy jest ciepło piec do wypału pracuje na pełnych obrotach.
Glina i szkliwo płatają figle -  jak obecna wiosna. A aury w piecu, to już nikt nie przewidzi.
To zawsze zagadka. Miało być niebieskie, wychodzi czerwone. Też pięknie.

Zdecydowanie z pogodą jest łatwiej.



Tak więc, może zaraz po zimie nastanie lato?

Pozdrawiam ciepło!
ewa:)


P>S

Na pocieszenie spragnionym wiosny - motyl Uli!