12 maja

12 maja

200 LAT TU, 100 LAT TAM - jak się przesadza duże drzewa.

Mowa będzie o drzewach, które zmieniają adres. 

Nie byłoby tego wpisu, gdyby nie kawałek pomiętej gazety po angielsku, który wpadł mi przypadkiem w rękę. Na zdjęciu potężny dźwig unosi jeszcze większe drzewo. No i się zaczęło.......przeszukiwanie internetu.

Jak  się to robi w Kalifornii pokazuje na swojej stronie  firma Environmental Design.

Przesadzanie drzew odbywa się również  w Polsce. Ale są to widowiska na mniejszą skalę. Cieszą się jednak dużą oglądalnością.

Czy często się je stosuje? Chyba tak. Raczej na prywatnych posesjach niż w przestrzeni publicznej, gdzie wszystko musi być najtańsze (!). Koszt przesadzenia drzewa  przy pomocy  specjalnej, samojezdnej, maszyny to ok. 1500 zł + dojazd. A dojazd może być  z daleka. Dlatego najczęściej sadzi się drzewa z małą bryłą korzeniową uformowaną w szkółce.

Ale w Kalifornii robią też inne sztuki. Przesadzają np. 200-letnie drzewa ot tak. Po prostu. Pewnie nie tylko tam. Ale moja poplamiona gazeta przywiodła mnie akurat tu.


Pebble Beach, California

Pebble Beach, California

Z powodów niezbyt dla mnie zrozumiałych (nie gram w golfa) przenoszono tego biedaka z pola golfowego, które istniało od 1918 roku w Pebble Beach. Miało to tajemniczy związek z 18-stym  dołkiem. Nie bardzo wiem czy drzewo powinno stać w pobliżu  tego dołka czy absolutnie nie powinno tam stać. Tak czy inaczej operacja przenosin trwała 6 miesięcy. Jasne. To poważna sprawa.  

Ale są też inne powody przeprowadzek. Bardziej zrozumiałe, choć pewnie równie kosztowne.


California, USA

Może być taka po prostu, u nas dość rzadka zachcianka:)


 To drzewo pojedzie do zoo.



Podobne pojazdy wykonują tę pracę w Polsce.

A tu już obrazek znany z własnego podwórka. Taka maszyna jest w stanie w pół godziny "wyjąć" spokojnie rosnące sobie drzewo i zakopać je w innym miejscu. Najpierw musi zostać przy jej pomocy  wykopany dołek.


Należy również  zablokować konary i gałęzie, tak aby nie stała się im  krzywda w trakcie podróży. Ta metoda sprawdza się w szkółkach, które stosują uprawę w gruncie. Ale są też inne sposoby.




Klient nasz pan, można by powiedzieć:)


A tak oto wygląda szkółka w Las Vegas. Trochę jak plac budowy?



Chciałam jeszcze dodać, że to drzewo na polu golfowym, to znany nam i owszem, Cupressus 'Gold Crest Wilma'. Miła, jaskrawo-zielona roślinka, która często jest spotykana w kompozycjach z kwiatami, choćby w kawiarnianych ogródkach. 
W dorosłym zaś życiu:  Pan Cyprys Monterey.

Cupressus macrocarpa 'Gold Crest Wilma'.


Pozdrawiam :)
ewa. 
P.S No nie mogłam się powstrzymać.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękujemy:)