![]() |
Obercunnersdorf, Niemcy |
Bardzo rzadko się zdarza, aby ktoś budował nowy dom
przysłupowy. Ostatnio, takie średniej urody architektoniczne "coś" wybudowano
przy deptaku w Świeradowie Zdroju. COŚ ma bardzo ładne, solidne drewniane słupy i
gdyby nie dodatki, sąsiedztwo i opis na oficjalnej stronie miasta uzdrowiska w Górach Izerskich, wszystko byłoby dobrze.
Nie ma żadnych dokumentów o pochodzeniu i konstrukcji domów przysłupowych. Według dzisiejszej mapy
geopolitycznej Europy, większość z nich znajduje się na pograniczu Polski, Czech i Niemiec, na
terenach historycznych Łużyc (Ober Lausitz z zaznaczeniem Giebułtowa - Gebhartsdorf sporządzona w latach 1715-1724).
![]() |
powiększ |
Pojedyncze domy
przysłupowe można napotkać na południowym wschodzie Polski, Opolszczyźnie,
w Pabianicach, Dolnych Łużycach i Brazylii
lecz, są to domy wzniesione przez
emigrantów i kolonizatorów. Wszystko co
dziś wiemy o nich, to są to mniej lub bardziej
racjonalne i logiczne w swej wymowie teorie lub hipotezy.
Najstarsze wzmianki o
budowie domu przysłupowego pochodzą z XII w. (?) (Magdeburger
Recht – Prawo Magdeburskie). Próba nazwania domu przysłupowego - UMGEBINDEHAUS
(niem.)- nastąpiła dopiero w 1893 roku
przez architekta niemieckiego Otto Grunera w jego pracy "O architekturze
popularnej Królestwa Saksonii i północnej
Bohemii". Nazwa Umgebindehaus
przyjęła się. Jest ona
najprawdopodobniej zlepkiem słów – nazw,
w dialektach występujących we
wspomnianych regionach.
Największy rozwój
budownictwa przysłupowego przypada na XVIII
i XIX w. a ostatnie budynki powstawały jeszcze na przełomie XIX i XX w. W
większości występują na wsiach (część mieszkalna i gospodarcza) i małych
miastach (rozbudowane z podwójną izbą,
bez części gospodarczej). W miejscowości Pilica w XVII w. wybudowana została
nawet synagoga w konstrukcji przysłupowej niestety, spalona i/lub rozebrana w okresie II wojny światowej.
Bożnicę tę wybudował niejaki Szmul
z Wysokiej Lipy (dzisiaj Czechy)
Niewątpliwie, wg dzisiejszych standardów i nazewnictwa konstrukcja przysłupowa jest to konstrukcja
mieszana, ale każdy ulega uczuciu – sensacji, że jest ona skończona, doskonała i
perfekcyjna.
Funkcjonalny dom, nad wyraz
praktyczny o pięknej w swych proporcjach bryle. Zbiór, zestaw, kompleks kilku
innych, osobnych konstrukcji doskonale połączonych w jedną, NOWĄ całość.
Kompromis socjalny czy etniczny? A może
czysty przypadek i rezultat jakiejś biesiadnej dysputy między wykonawcą i
inwestorem choć, zapewne ten drugi nie tak się wtedy nazywał.
A może
średniowieczny, doświadczony zasadźca podjął decyzję o postawieniu takiego a
nie innego domu, o takim a nie innym
wyglądzie? Co by nie było konstrukcja i pomysł okazały się sukcesem i
przetrwały blisko 1000 lat.
Różnorodny, urozmaicony klimat kontynentu
europejskiego zmuszał ludzi do stosowania najbardziej optymalnych rozwiązań w budowaniu domu i tego co jest im niezbędne do życia. W tym wypadku konstruktor wykonał swą pracę na medal.
Jak powiedział pewien
niemiecki architekt ..."ten dom ma tylko dwóch wrogów. Ludzką głupotę i ogień"...
Dom przysłupowy to, tak jak wiele innych budowanych dawniej
obiektów, bryła PROPORCJONALNA, coś czego
czasami trudno się doszukać we współczesnym
budownictwie, naturalnie
nawiązująca do klasyki i "złotego
podziału".
![]() |
"złoty podział" |
Na domiar wszystkiego, na
przekór współczesnym miłośnikom płyt
gipsowych, styropianów, paździerzy i wielu innych super "eko-przyjacielskich" wynalazków współczesnej cywilizacji, wybudowany kilkaset lat
temu dom, po w sumie niewielkich poprawkach i dostosowaniu do potrzeb
współczesnego człowieka (kanalizacja, woda, co) nadal spełnia swoją funkcję mimo, iż
potrzeby Europejczyka tak bardzo się zmieniły.
Najstarsze, stojące po
dziś dzień domy przysłupowe mają ponad 600 lat.
Może to być dom, który w
całości wybudowano pod koniec XV wieku lub
jego podwaliny i parter, gdyż wiele starszych, parterowych domów
przysłupowych już w XVIII wieku
przebudowywano i/lub dobudowywano piętro. Usuwano
w części lub całości tak charakterystyczne dla nich słupy podpierające dach lub
piętro, obmurowując izbę cegłą lub kamieniem. Oczywiście kolejne pokolenia i
generacje w ten sposób remontowały przysłupa, że czasami
trudno go dziś rozpoznać.
Okładanie drewnianej
konstrukcji styropianem i tynkowanie, zatykanie przewodów wentylacyjnych,
zasypywanie piwnic itd. itp niszczenie czegoś co funkcjonowało, szczególnie w Polsce, stało się
niejako normą. Może następne pokolenie (jeśli nie będzie za późno) dostrzeże
piękno i wyjątkowość tych domów.
...„Weźmy pod uwagę powszechnie znaną sytuację,
gdy człowiek zachwyca się przedmiotami sztuki czy natury. Uderza go wtedy
wspaniałość i harmonia, różnorodność i jednolitość – coś, co przerasta jego
oczekiwania, a zarazem zaspokaja najgłębsze tęsknoty za tym, co doskonałe. Mówi
się wtedy o pięknie”. (M. Gołaszewska:
"Świadomość piękna")
KONSTRUKCJA
Najbardziej
charakterystyczną, pierwotną - oprócz jego wyglądu - jedyną w swoim rodzaju cechą domu
przysłupowego jest w całości, oddzielona konstrukcja parteru -
izby zrębowej - od piętra domu. (Nazwa w języku polskim pochodzi od sposobu
łączenie drewnianych bali na zrąb). Na żadnym odcinku nie jest ona
powiązana, przymocowana na stałe do reszty konstrukcji domu, postawiona na szerokiej podmurówce z kamienia.
Pierwotnie sień – korytarz wejściowy,
też był budowany z bali, jednak zamieniono je na bardziej dostępny i tańszy materiał czyli
kamień i droższą, elitarną i nie dla każdego dostępną cegłę z której budowano elementy-odcinki budowli wymagające większej
precyzji wykonania np. łuki i sklepienia. Drewniana "skrzynia" na kamiennej
podmurówce dostawiona jest do sieni, na której to oparta jest, wysunięta nad
izbę, szachulcowa konstrukcja pierwszego piętra, dodatkowo oparta na
drewnianych słupach postawionych dookoła izby po jej zewnętrznej stronie.
Jeszcze do przełomu XVI i XVII w. stosowano w
niektórych konstrukcjach dachu więźbę
storczykową lub jej późniejsze, bardziej proste odmiany, która spełniała również rolę dźwigni - ramienia,
odciążającego dodatkowo ciężar pierwszego
piętra podpartego słupami.
Na konstrukcji izby oparty
jest zdublowany, drewniany strop, szczelnie wypełniony gliną. Deski sufitu i podłogi na piętrze oraz konstrukcyjne belki
całego stropu wraz z wypełnieniem wysunięte są ponad lico ścian izby,
jednak tylko dotykają zewnętrznych ścian
pierwszego piętra. Wszelkie szpary i nierówności uszczelniano mieszanką gliny z
sieczką, słomą, włosiem czy lnianymi włóknami. Dla wzmocnienia dodawano np. krowi nawóz, a w miejscach
narażonych na gryzonie, mieszano glinę z potłuczonym szkłem lub tańszą
ceramiką, resztkami glinianych naczyń.
W centralnej części sieni,
przy ścianie izby stawiano kamienny komin do którego w części
parteru dostawiano rozbudowany piec. Łączył on letnie palenisko (do
gotowania i oświetlania) od strony izby zwane pjacykiem, piec do ogrzewania
pomieszczenia połączony z komorą pieca chlebowego znajdującego się od strony
sieni. Piec do ogrzewania wyłożony był charakterystycznymi wklęsłymi kaflami,
aby uniknąć poparzenia siedzących przy nim osób na drewnianej, dookoła niego postawionej ławie.
Dom ma dwa umiejscowione
naprzeciw siebie wejścia, główne i gospodarcze. Zawsze był budowany stroną
szczytową do wschodniej lub południowej strony świata.
Nigdy nie
robiono wejścia od szczytu domu, zawsze było to wejście najpierw do sieni,
od dłuższej strony bryły budynku.
Z sieni – korytarza, były też przejścia i okienka do murowanej
części gospodarczej (obory, stajni) tworzącej przedłużenie parteru. Nie
zawsze budowano jednak pomieszczenia gospodarcze od razu, razem z izbą, często po wielu latach, następne pokolenie
rozbudowywało dom i tak z pokolenia na pokolenie, wg potrzeb właściciela i jego
rodziny, powstawały duże, wielopokoleniowe imponujące dzisiaj domy.
Zdarzają się domy
wybudowane na skarpie, pagórku czy
zboczu , których podłoga w sieni
zbudowana jest pod pewnym kątem, ze spadem.
Jedna z teorii głosi, że dwa przeciwległe wejścia do domu, stosowano na
wypadek wiosennych roztopów czy powodzi. Otwierano wtedy jedne i drugie drzwi a
woda przepływała nie wyrządzając
większych szkód.
Jednak cała bryła, poniżej poziomu ziemi, była
oblepiona ubitą gliną co
dawało solidny opór wodzie i
zabezpieczało jednocześnie przed wilgocią z ziemi (hydroizolacja).
Piętro przysłupa
najczęściej to konstrukcja szkieletowa –
drewniana – wypełniona gliną (jej mieszanką) oblepiającą żerdzie, gałązki
wierzby, bambusa czy innego, trwałego, zawsze lokalnego, drewnianego materiału. Taka
konstrukcja czy jak kto woli wypełnienie drewnianego szkieletu konstrukcji ściany,
w języku polskim nazywa się SZACHULCEM . Od Japonii przez Indie,
Azję cała Afrykę i Europę zawsze i wszędzie to SZACHULEC, a nie
,,mur pruski” jak często błędnie
nazywana jest konstrukcja drewniana, szkieletowa z wypełnieniem z gliny.
Dom szachulcowy
natomiast, to w całości od parteru po
dach, konstrukcja szkieletowa, drewniana z glinianym wypełnieniem.
Czasami można napotkać
domy przysłupowe, których pierwsze piętro i/lub tzw. ścianka kolankowa zbudowane jest tak jak izba na
zrąb.
foto |
![]() |
foto |
Mylącym wyjątkiem są domy, w których w trakcie napraw i remontów części
lub całych ścian, zamiast gliny
użyto cegły i/lub
kamienia. Ale też, w trakcie budowy nowego czy przebudowy, rozbudowy starszego domu
tak, jak w innych kulturach i budownictwie popularnym (ludowym), stosowano
lokalny materiał, wykorzystując jednocześnie to co jeszcze można z
innych, niezamieszkałych już wiekowych domów. Oszczędzano czas, energię,
pracę i zasoby wznosząc jednocześnie zdrowy i trwały dom.
Jednak wielu rodzimych "językowych cudotwórców" od Bogatyni
po autorkę wspominanego na początku
opisu świeradowskiego przysłupa wybudowanego przy deptaku (jakże
oryginalne dla niego miejsce), opisuje "swoje domy" jako mur pruski,
którego to drewniana, szkieletowa konstrukcja wypełniona jest cegłami. Cóż,
wieża Eiffla być może czeka na wypełnienie szachulcem, to w końcu konstrukcja
szkieletowa... A co powiecie na "indonezyjskie przysłupy" czy tam, aby nie
brakuje styropianu i cegły?
POCHODZENIE
Najstarszą konstrukcję
szachulcową, udokumentowaną znaleziono w
Pompejach, 79 rok n.e. sam sposób jednak
tworzenia – budowania – szachulca znany jest na kontynencie europejskim od
przynajmniej 6000 lat.
Najczęściej powtarzającą
się hipotezą, protoplastą izby
zrębowej, konstrukcji z bali jest
konstrukcja sumikowo-łątkowa stosowana na wszystkich kontynentach i w
wielu kulturach.
![]() |
Konstrukcja sumikowo–łątkowa nie jest jednak, jak wielu
twierdzi, słowiańskim czy wręcz polskim
wytworem rodem z Biskupina.
"Osada w Biskupinie wiąże się z kręgiem kulturowym "kultury łużyckiej" trwającym od środkowej epoki brązu, od ok. XIV w. p.n.e., po wczesną epokę żelaza, czyli do ok. V w. p.n.e. Kultura łużycka to pojęcie archeologiczne,
przez które różni badacze rozumieli odmienne grupy etniczne – Germanów, Słowian lub Ilirów. Sprawa przynależności etnicznej Biskupina była wykorzystywana
dla celów ideologicznych w sporach dotyczących praw różnych narodów do ziem
dzisiejszej Polski. Obecnie powszechnie przyjmuje się za fakt, że
przynależności etnicznej kultury łużyckiej, podobnie jak i większości innych
pradziejowych kultur archeologicznych, bezdyskusyjnie nie da się ustalić"
W wielu miejscach na naszym globie,
równocześnie powstawały podobne do siebie lub identyczne, prymitywne
konstrukcje czyli, na długo, zanim myszy zjadły króla Popiela.
KILKA TEORII
W epoce odrodzenia nastąpił znaczny wzrost liczby ludności w Europie, zwiększyło się więc zapotrzebowania na zboże, które składowano na
poddaszu i/lub pierwszym piętrze. Teoria głosi, że dachy i stropy nie wytrzymywały
ciężaru i dlatego zastosowano słupy
podpierające piętro lub dach. Był to
jednak już wiek XVI i XVII a przysłupy
stawiano dużo wcześniej.
![]() |
foto |
Hipoteza o drganiach ręcznych krosien, które wymusiły zmianę konstrukcji na bardziej bezpieczną jest raczej edukacyjną legendą. Jak ręcznie obsługiwane, drewniane krosno (jedno w izbie może dwa) miało wytwarzać tak niebezpieczne dla całego budynku drgania? Chyba, że krasnoludki po cichu w nocy podłączały je do prądu, aby uzyskać rytmiczne, mocne drgania np. w XVII wieku. Czy sierotka Marysia też im pomagała?
Wykorzystanie konstrukcji
szachulcowej po to, aby można było dobudować kilka pięter też, nie do końca
jest prawdziwe. Jak już wspomniałem, są
domy przysłupowe, których piętro jest wybudowane tak jak izba "na zrąb" z
bali. Jest wiele domów szachulcowych, które mają więcej jak jedno piętro, ale
przysłupy to zawsze parterowe lub najwyżej, jednopiętrowe budowle.
ESTETYKA I OTOCZENIE
Pewnym estetyczno –
socjalnym fenomenem jest fakt, że mimo iż pozostało około 17 tysięcy domów
przysłupowych, nikomu nie udało się znaleźć dwóch jednakowych. Niby ta sama
elewacja, konstrukcja, mniejsze lub większe, ale
pozostawiają bardzo dużo miejsca dla wyobraźni i estetycznych potrzeb
kolejnych właścicieli czy budowniczych nowych domów. Od kolorowych mozajek z
łupka po drewniane koronki dziegciem malowane.
Od prostych obramowań okien po
pełne uroku nawiązujące do panującej epoki
renesansu, baroku czy późniejszego historyzmu i eklektyzmu.
Proste
belki przysłupów zmieniano na zdobione frezami (żłobieniami), listwami czy plafonami. Bale ościeżnic
portalu głównego wejścia zastąpiły
inne, bardziej ozdobne, często rzeźbione. Drewno na kamień (piaskowiec czasami granit) lub jego doskonałe, trudne do
rozpoznania imitacje.
W przeciwieństwie do
współczesnego budownictwa upstrzonego betonowymi tralkami, sztucznym kamieniem
czy innym plastikowym bezguściem i tandetą, konstrukcja – elewacja - bryła domu
przysłupowego "wymusza" niejako takie
a nie inne zastosowanie elementów dekoracyjnych, takie a nie inne zachowania estetyczne zawsze
jednak, pozostające w sferze dobrego
smaku i gustu. Trudno doszukać się
tutaj kiczu, gdyż są prawdziwe,
naturalne, bliskie człowiekowi i otaczającej go naturze.
Pozdrawiam :)
Janusz
ŹRÓDŁA
"Beiträge zur Erforschung
volksthümlicher Bauweise im Königreich Sachsen und in Nord-Böhmen" (Verlag
von Arthur Felix, Leipzig 1893).
,,Boznice drewniane,”
– Maria i Kazimierz Piechotkowie,
,,Polska Piastów” -
Paweł Jasienica,
,,Historia Europy” -
Norman Davies,
,,Volkskunst” - Rolf
Langematz, Pawol Nedo
Legenda o Popielu: http://torpan.cba.pl/Serwis/bajki/popiel/popiel.htm
Link do wspomnianego artykułu o świeradowskim przysłupie :http://swieradowzdroj.pl/2765-swieradowzdroj-dom-przyslupowy-na-deptaku
OGRODY PRZY DOMACH PRZYSŁUPOWYCH W OBERCUNNERSDORF LINK
Znakomity wpis. Pszczelarnia.
OdpowiedzUsuńZachwycona jestem wpisem :) ,tylko ten kwiatek w tytule to jednak jest do kożucha, sorry :
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Tak, ja też myślę, że kwiatki do przysłupa pasują idealnie:) Pozdrawiam, Ewa :)
UsuńCóż, powtórze się- jesteśmy narodem wandali. Bardzo ciekawy artykuł- dziekuję:)
OdpowiedzUsuńeh, marzy mi się taki dzień, w którym artykuły jak ten (swoją drogą bardzo ciekawy) będą ilustrowane w przewadze zdjęciami polskich a nie niemieckich, czy czeskich pięknie odrestaurowanych i zadbanych przysłupów. niestety wciąż na jednego uratowanego przypada o wiele, wiele za dużo zniszczonych niewłaściwymi styropianowo-cementowymi remontami. czy ktoś potrafi powstrzymać tą dewastację?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
[i]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKto to powstrzyma? Jest jeszcze inna sfera tego problemu prócz ekonomicznego. Trzeba mieć pewne cechy. Siłę i jednocześnie wrażliwość, konsekwencję i upór a równocześnie pokorę. Kto wytrzyma zimę w Górach Izerskich temu medal. Kto się tam odnajdzie, tego nic już nie złamie:) Ewa
UsuńŚwietne zdjęcia i wpis również :)
OdpowiedzUsuńCo do dewastacji to niestety jest to czarna prawda ;/
Niestety, ale z większością wpisu trzeba się zgodzić..
OdpowiedzUsuńtak, przeczytałam.
OdpowiedzUsuńDosyć hermetyczny wpis, prawda? Abstrahując od tego, że cenny i prawdziwy.
Zacznijmy od tego- ilu jest świadomych inwestorów?
Ilu spośród tych świadomych stać (finansowo, ale przede wszystkim mentalnie) na renowację staruszka zgodnie ze sztuką?
Kto im pomaga?
Kto (i w jaki sposób) promuje pomysł budowania nowych przysłupów jako zrównoważonego i regionalnego sposobu budowania?
Kto przekona inwestora, że warto?
Kto potrafi to zaprojektować i wybudować?
Z każdej garstki na każdym etapie odsiewa się część, zostają szaleńcy.
Musielibyśmy mieć w dupach poprzewracane jak Niemcy, żeby "ratować" te resztki. To znaczy musielibyśmy mieć na wszystko inne, lub rzeczywiście szaleńcami być.
Znacie nowy przysłup w Koziej Szyi? fuj. To ja już wolę chatkę z drewna, lepiej siądzie w krajobrazie.
Potem się wchodzi na taką działkę i przykrywa zielenią te smutne ekscesy, ratując przynajmniej widoki.
A w ogóle co byśmy nie robili- i tak stary świat musi odejść, taka kolej rzeczy. Większość ludzi wybierze prostsze rozwiązania raczej niż te bardziej skomplikowane. Też bym tak zrobiła, na własną miarę.
Ciesze się.
UsuńBardzo fajna prowokacja:). Lubimy konstruktywną krytykę. Czy to wspomniany przysłup w Koziej Szyi, który pokazujesz na blogu w poprzednim poście? Zgrabnie to ujęłaś i wpisuje się ten komentarz w wiele różnych wątków, o których będzie kolejny post Janusza. Czy hermetyczny? Zależy jak rozumieć to słowo. Ma ponad 40 synonimów, a jeden bardziej odbiega od drugiego. Przyjęliśmy, że chodzi ci o elitarny. :)
dobra :-) powiedzmy, że elitarny. Dla niewielu wyszukiwaczy hasła "dom przysłupowy" (bo chyba nawet urzędnicy ze Świeradowa do nich nie należą).
UsuńTen niebieski przysłup to stary, niewielki dom, w którym mieści się Galeria Kozia Szyja. A ten nowy jest nieco powyżej i ma dach z wolimi okami kryty czerwoną karpiówką. No nie wiem.
To czekam na kolejny post :-)
Niestety zgadzam się w 100% ;/
OdpowiedzUsuńPiękne domy, super klimat, chciałabym wrócić się do tamtych czasów ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny domek :) gratulacje że udało się go tak odrestaurować po pożarze C:
OdpowiedzUsuńNiestety, kolejność jest taka jak na zdjęciach. Najpierw był domek a później pożar. Bardzo ładne podnośniki:)
Usuńpiękny domek, szkoda że los płata takie figle...
OdpowiedzUsuńfajna mapa w ogole, ktos wie skad mozna cos takiego brac?
OdpowiedzUsuń...należy bardzo cierpliwie i konsekwentnie, nie zapominając o systematyczności, szukać choćby na Allegro i jego odpowiednikach w całej Europie + domy aukcyjne. Dodatkowo nie omijać sklepów ze starociami, choć nie zawsze oprócz "holenderskich ludwików" widać tam coś jeszcze. :)
Usuńta mapa niczym skarb, dorwać coś takiego i nie wypuścić :)
OdpowiedzUsuńpiękne, nic tylko zdjęcia zrobić :) a zdjęcia wyszły ładne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń