29 maja

29 maja

OGRODY WIEJSKIE DOMÓW PRZYSŁUPOWYCH - Obercunnersdorf, Niemcy.

Obercunnersdorf, Niemcy

26 maja 2013r. czwórka Poszukiwaczy domów przysłupowych wyruszyła, mimo deszczu, na tereny obecnych Niemiec do wsi Obercunnersdorf oraz do Bogatyni. Dlaczego tam?

Przyczyną wyprawy był Dzień otwarty domów przysłupowych. Zarówno Obercunnorsdorf jak i nasz ulubiony, blogowy Giebułtów, posiada domy przysłupowe. Dawne tereny Łużyc a dzisiejszych Niemiec, Czech i Polski w tej części, posiadają ich znaczną ilość. 
Niemiecka wioska Obercunnorsdorf jest fenomenem na skalę światową. Znajduje się w niej ok. 260 takich domów. Właściwie, to wszystkie inne stanowią dodatek do "przysłupów". Trwają starania, aby te tradycyjne domy łużyckie wpisać na listę światowego dziedzictwa UNESCO.




Wyjaśnię z grubsza co to jest dom przysłupowy, choć głównie chcę pokazać ogrody jakie im towarzyszą.  Ogrody te mogą być bowiem  inspiracją dla innych ogrodów na wsiach w okolicy Gór Izerskich. Zwłaszcza chciałabym i mam nadzieję, że kiedyś podobnie wyglądać będą w Giebułtowie. Obie wsie mają wiele wspólnego, choćby ukształtowanie terenu i liczne potoki, które płyną poboczami ulic. Dzieli je też niewielka odległość, bo ok. 70 km i dawniej obie wsie wchodziły w skład jednej krainy: Górnych Łużyc. 
 
Domy, które tu  budowano były stawiane z materiału mieszanego, jak wszędzie tam, gdzie nie było pod dostatkiem drewna wykorzystywano też okoliczny kamień i glinę.

Mimo tak licznych, i na pierwszy rzut oka podobnych budynków w tym stylu, nie ma jak dotąd dwóch identycznych na świecie.


fot. A.A


Przysiądźmy więc na chwilę i popatrzmy jak taki dom przysłupowy wygląda i z czego się składa. Oczywiście jeśli jeszcze nie wiemy, bo w Giebułtowie, mam taką cichą nadzieję, już każdy to wie dzięki artykułom Janusza (Dziadka) w Gazecie Giebułtowskiej oraz postom na naszym blogu (post)

Tak więc: nazwa "przysłupowy" pochodzi od słupów, które podtrzymują konstrukcję pierwszego piętra i obejmują sobą parter, który jest w formie pudełka. Dobrze to widać na makietach ze poniższych zdjęć.



 
Obercunnersdorf

Jednocześnie słupy te stanowią niepowtarzalną ozdobę domu. Często znajduje się tuż przy nich ława do siedzenia.
Technika budowania tych domów jest ściśle związana z okoliczną  naturą i przyrodą. Do budowy używano drzew, które rosły danym miejscu  lub w pobliżu. Często wszyscy mieszkańcy wsi budowali wspólnie każdy następny dom. Oczywiście pod okiem cieśli, który najczęściej wraz z pomocnikami wędrował po danym terenie. Szczyty ścian bocznych wykańczano misterną mozaiką z łupka. Podobnie jak dach, choć na terenie Karkonoszy z czasem zaczęto stosować również blachę, a w Górach Izerskich dachówkę ceramiczną.
Pejzaż i historia regionu jest jedynym w swoim rodzaju krajobrazem kulturowym. Świadczy o dużym kunszcie rzemieślników i wysokim poziomie estetyki dawnych mieszkańców tych ziem.




fot. A.A
Obercunnersdorf

Obercunnersdorf
Obercunnersdorf
 
Pod kunsztownie wyłożoną łupkiem elewacją  kryje się ściana o konstrukcji szachulcowej, błędnie nazywana "pruskim murem". Tzw. "pruski mur" to kratownice z belek wypełnione cegłą. Szachulec wypełniano zaś gliną, słomą, matami z gałązek lub trzciny i bielono wapnem. Wszystkim tym, co rosło w okolicy.

Bogatynia, 26 maj 2013r., ul. Waryńskiego 18
Bogatynia, ul. Waryńskiego 24
Obercunnersdorf


Częsty widok i zagadka. Przy domach szachulcowych i przysłupowych obowiązkowo sadzono zawsze "duże drzewo". Zwykle były to buki lub lipy, które jak wiadomo do małych nie należą. Ciekawe, że takie bliskie sąsiedztwo nikogo nie przerażało. Ma się wrażenie, że było nawet pożądane. Czyżby oczekiwano od tych drzew opieki?

okolice Wlenia
 Obercunnersdorf

W Obercunnersdorf domy przysłupowe są pieczołowicie remontowane. Istnieje wsparcie finansowe ze strony Państwa. Powstają też nieliczne nowe domy. Nie naśladują one jednak domów przysłupowych. Nie burzą też charakteru wsi.  Wymogiem jednak jest zachowanie proporcji tego stylu oraz materiałów wykończeniowych a także elementów małej architektury, jakimi są np. ogrodzenia. Na zdjęciu wyżej widać, że przy nowym domu zachowano  nawet przedogródek, choć w nowoczesnej formie oraz posadzono tradycyjne drzewo, tyle, że w odmianie purpurowej. Jest to buk pospolity. 
 
Nie stosuje się tu chodników z betonowych "puzzli", które i w Polsce są coraz mniej lubiane, zwłaszcza ze względu na ich marną jakość i estetyczna "kolizję" z otoczeniem. W przypadku przysłupów zawsze mamy do czynienia z pasjonatami, którzy takich "kolizji" unikają bez względu na koszty.



Osobnym tematem, o który dba się we wsi niemieckiej są ogrodzenia. Wszyscy starają się mieć drewniane, ostro zakończone, tradycyjne żerdki. Wprowadza to ład przestrzenny w sferę publiczna jaką jest ulica. Nikt nie próbuje się tu wyróżniać i stosować wymyślnych i drogich rozwiązań typu kute ogrodzenie czy jeszcze gorzej- betonowe panele udające pałacowe. I to też jest godne naśladowania. Zanim odpowiednie ustawy wprowadzą ten obowiązek u nas, może minąć jakiś czas. Chyba nie jest tajemnicą, że w dbaniu o ustawowe piękno otoczenia jesteśmy nieco "zacofani'. Na szczęście „przysłupowi ludzie” są wrażliwi i sami od siebie zaczynają dbać o to, co ich otacza.

Choć aranżacje bywają czasem dość osobiste.






W Obercunnersdorf występują też metalowe ogrodzenia, ale nawet one przypominają wielkością te drewniane. Budując płot z drewna należy pamiętać o ostrym zakończeniu żerdzi, po to, aby woda deszczowa mogła szybko spłynąć z wierzchołka i nie wsiąkała w głąb.





Na szczególną uwagę zasługuje dobór gatunkowy drzew. Dominują drzewa liściaste i wyraźnie nikomu nie przeszkadza, że gubią one liście jesienią. Gatunki iglaste są sadzone rzadko i raczej jako pojedyncze drzewa ozdobne, dobrze widoczne z każdej strony  ogrodu i ulicy. Brak jest żywopłotów z żywotników (popularne tuje) i innych roślin zimozielonych. Bardzo dużo natomiast  sadzi się  tradycyjnych krzewów kwitnących oraz roślin bylinowych. Jak zawsze popularne są piwonie, liliowce, tulipany, róże, bodziszki, niezapominajki i wiele innych.

 Obercunnersdorf

 Obercunnersdorf i niżej też





okolice Wlenia


Stosowanie różaneczników i azalii niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Wyglądają one trochę obco w wiejskich ogródkach. Co innego w kurorcie typu – zdrój. Bardziej pasują też do willi w mieście. W ogromnej gamie roślin tradycyjnych każdy znajdzie coś dla siebie. Bzy, kaliny, jaśminy, glicynie, powojniki i wiele innych, lepiej harmonizują z wiejskim  otoczeniem. Jeśli jednak nie możemy się oprzeć pokusie posiadania modnych roślin zawsze możemy znaleźć im miejsce w tej części ogrodu, która nie przylega do ulicy. Tak, aby charakter przedogródków nie tracił na prostocie i tradycji.


Obercunnersdorf

Nie każdy właściciel domu na wsi ma obowiązek lub potrzebę posiadania ukwieconego ogrodu, to jasne. Ma jednak obowiązek utrzymywania w nim porządku. Niby rzecz oczywista, ale czy w Polsce stosowana? Wystarczy wyjrzeć za okno i samemu sobie odpowiedzieć na to pytanie.




 
kwietna łąka przed kwitnięciem,  Obercunnersdorf

Dobrym rozwiązaniem dla osób nie zarażonych manią ogrodniczą jest założenie kwietnej łąki, o której Aga dokładnie napisała w jednym z postów. Można tam znaleźć sposób jej wysiewania i pielęgnacji. Niewielkim wysiłkiem powstanie kwitnący dywan, który jest mniej pracochłonny niż trawnik czy wielogatunkowa murawa. A jakie to malownicze. I coraz bardziej modne również w Polsce.

To dobra nowina również dla owadów. O nich też tu nie zapomniano. Oto hotel dla owadów:





Taki bardziej hostel niż hotel, ale jest i hotel. 
 

Na naszym blogu jest również post Agi o hotelach dla owadów i można zobaczyć jak duży, pięciogwiazdkowy obiekt wygląda.
 
Wróćmy do ogrodu. Jego uroda zależy od zastosowanych roślin. W ogrodzie wiejskim powinny być to rośliny tradycyjne i proste: floksy, maki, piwonie, orliki, malwy, róże, lilie, łubiny i wiele, wiele innych. Im więcej i bardziej "staroświeckie" tym lepiej. Odmian, kolorów dla każdego wystarczy. Dużą zaletą jest zwyczaj obdarowywania się sadzonkami przez sąsiadów. Ten niewinny i tani sposób pozyskiwania nowych roślin powoduje, że wieś z czasem nabiera jednolitego charakteru. Cała staje się wielkim ogrodem a nie tylko układanką nie pasujących do siebie "klocków". To ładnie wygląda dla turystów.


Chodząc po Obercunnersdorf Tropiciele Przysłupów zgodnie zauważyli, że pięknie by było upowszechnić i namówić mieszkańców Giebułtowa do obsadzenia skarp potoków w sposób jaki tu widzimy.





Teraz wyglądają one mniej więcej tak, jak niżej, choć to też jest zdjęcie z Obercunnersdorf. Nawet tam jest jeszcze kilka miejsc, które można poprawić. Ale jest to raczej skraj wsi. Centrum zaś jest przepiękne.









Giebułtów
Giebułtów

 Obercunnersdorf
Obercunnersdorf

A wracając do Giebułtowa. Kwiatów, to akurat tu nie musimy się wstydzić. W każdym ogrodzie zachwycają. A ogrody są tu piękne, o czym już pisałam w innym poście. Jak z obrazu są przecież  te maki u mojej kuzynki Dany i oczu nie mogłam od nich oderwać. 

 Dlatego też powstaje pomysł zrobienia dni otwartych ogrodów :)


Giebułtów
Giebułtów


Nie wszystkie domy w Obercunnersdorf są domami przysłupowymi. Podobnie jest w Giebułtowie. Wszystkie jednak ładnie harmonizują ze sobą. Dominują stonowane kolory, szary, biały, zgaszona zieleń, kremowy. Kolory te pasują do siebie i do domów sąsiednich. Również kolory dachów są ujednolicone. Dominuje grafitowy łupek lub dachówka w tym samym kolorze.

Obercunnersdorf
po prawej dom po remoncie, Bogatynia, ul. Waryńskiego 24


Na zakończenie długiego już wpisu wariacja na temat izby zrębowej. 

To ta część parteru z poprzecznych bali, którą "obejmują" słupy. Nie ma chyba dwóch takich samych domów przysłupowych i takich samych izb zrębowych. Różnią się kolorem, detalem elewacji, oknami i ich ilością oraz dekoracją. I to jest w nich właśnie takie piękne. Dekoracja ta zmieniała się zgodnie ze stylami w architekturze na przestrzeni dziejów. 







Dla ciekawych przysłupów dodam, że na ul. Waryńskiego 24 w Bogatyni można wynająć pokoje. Bogatynia jest obecnie punktem obowiązkowym w wycieczce po domach przysłupowych.

W ramach Dnia otwartego p. Ewelina pokazała nam swój dom od wewnątrz i opowiedziała z jakim trudem i jakimi kosztami udało jej się  go wyremontować  do obecnego stanu. A remont był podwójny. Powódź w 2010 roku zniszczyła wiele domów w Bogatyni. Również dom p. Eweliny. Woda osiągnęła  wtedy na parterze 1,8 m wysokości. A właścicielka była w środku ! Prawdziwy horror.

Noclegi i  kontakt  na www.


ABC domów przysłupowych - POST


Dla tych, co się jeszcze nie maja dość przysłupów i wsi polecam post o estetyce wsi....


http://zielonametamorfoza.blogspot.com/2013/12/giebutow-podsumowanie.html


lub klikanie w ikonkę z obrazkiem :




Miłego dnia:) 

Ewa

3 komentarze:

  1. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak widzę że w ogrodzie drzew owocowych brakuje.. może warto kilka sztuk z https://florexpol.eu/390-drzewka-owocowe dokupić i co roku cieszyć się własnymi, zdrowymi owocami?

    OdpowiedzUsuń

dziękujemy:)