24 maja

24 maja

TORUŃ - czyli odcinek 1 oldskulowej PODRÓŻY

W ramach regenaracji sił i nacieszenia się majem do woli, odbyła się PODRÓŻ.

Podróż nie byle jaka. Oldskulowa. Nie miała być wcale "ogrodowa". Wręcz przeciwnie. Należało w niej od "tych" tematów odpocząć. Co zostało z góry ustalone, choć dowodów na piśmie jednak brak.

Nie jest to proste, zwłaszcza jak się zabiera aparat ze sobą (o czym lojalnie zawsze informuję osoby niezorientowane, dla których może być to mało atrakcyjny sposób na podziwianie otoczenia).

Nie mam też żalu, choć w tyle głowy ciągle słyszę ..."starczy tego wyżywania się na aparacie"..., albo ..." no, nie możesz wszystkiemu robić zdjęć!"... , ..."Zakatujesz ten sprzęt" ...itd

Ale jak tu ich nie robić? No jak? Na każdym kroku się proszą!!!


  
BAR MIŚ

Po zakończeniu podróży stwierdzam, że najbardziej odpowiednim podsumowaniem tego wydarzenia byłoby nakręcenie filmu dokumentującego klimaty, miejsca i ludzi jakich udało się spotkać na trasie. Ja ten film mam nawet w głowie. Jego podtytuł: tanio i do bólu wesoło. Ale przede wszystkim: oldskulowo. Toruń może nie do końca sprostał klimatowi lat 60-tych i 70-tych. Jednak jak zobaczycie inne odcinki...Ciechocinek i Nieszawa zrozumiecie. Było ok.


Wiadomo, Toruń to: Kopernik, Planetarium i Krzyżacki Zamek, Pierniki.... Do tego piękna, gotycka zabudowa, o którą  coraz bardziej się tu dba. TO wiedzą wszyscy. Ale, że tak chroni się tu artystów?




No więc chodzę po tym Toruniu i myślę, sobie: wszystko pięknie, ale gdzie tu jest ŻYCIE? Wszystko takie uładzone, pod linijkę, wypucowane i akuratne.  Gdzie odrobina szaleństwa i niepowtarzalności? Nie wspomnę, że roślin aby, aby i już mam powoli dość . Chociaż są wyjątki. Ale po bajecznie kwitnącym Ciechocinku, Toruń wypada słabo. Za to elewacje kipią!!!



I nagle jest!
Wystarczy dotrzeć w okolice ulic Podmurze, Podzamcze, Wielkie Garbary. Aparat poszedł w ruch!

Koło teatru jeszcze większe CUDO! Boisko niesamowicie wkomponowane w stare mury! Wiem, że nie każdy rozumie teraz mój zachwyt, ale to już takie skrzywienie zawodowe. Aga na pewno wie o co chodzi.  


Tu dokładnie pokazane jest  miejsce, gdzie znajduje sie boisko. Z lewej Zamek Krzyżacki - ruiny, które  w rzeczywistości wyglądają tak:


I jeszcze jedno ciekawie prezentowane miejsce, choć w zasadzie są to tylko fundamenty kościoła i nie bardzo jest co oglądać.



No i teraz czas na deser.
Doskwierający mi  brak zieleni, przejawiał się gorączkowym poszukiwaniem jakiegoś miłego, zielonego zakątka. I nagle jest! Wprawne oko, mimo przysłonięcia wizjerem, rejestruje napis..... RÓŻE! OGRÓD! 30 m w prawo. I oto chyba jest!
W pierwszym momencie, w pięknej restauracji na ul. Szerokiej, trudno go znaleźć. Jest ukryty i tylko dla wtajemniczonych. Nie obyło się bez pomocy Miłych Właścicieli.


Ten ogród to wypalone wnętrze kamienicy. Na tylnej ścianie jeszcze widać ślad po dachu. Ponoć w pożarze zginęli ludzie. Smutna historia. Ale legenda mówi, że drzewa tu rosnące, to ich dusze, więc nadal tu są i czuwają. 
Piękne, ogrodowe przesłanie i cudowne miejsce. I choć istnieje ono w Toruniu, to korzeniami sięga do Wrocławia, ASP i osiedla Grabiszyn. I to też jest niesamowite. Wciąż pod wrażeniem miejsca,  pozdrawiam serdecznie:)


Po deserze, wisienki z tortu. Pełno ich. Zabawne, kolorowe, ce-ra-mi-czne. W najmniej oczekiwanych miejscach. I z dowcipem. Czyli jak lubimy.
Zdobią mury, okna, zapyziałe zaułki.
 Postacie!


A na pocieszenie dla Agi, której ta podróż też dobrze by zrobiła i ją oczarowała: ulubiony widok, bo dźwięku nie ma jak,  saksofonu ( pianina na razie nie wynieśli na ulicę :))



Miłego Torunia Wszystkim:)

Ewa

3 komentarze:

  1. Byłam dwa lata temu, jak wyczaiłam te figurki w oknach, na gzymsach, na parapetach, w blendach...nie mogłam aparatu od oka oderwać:) Toruń jest uroczy, dzięki za tę podróż!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszy, że mogłam choć tych kilka zdjęć przemycić. Też tak mam:) i z przyjemnością nawet. Miło mi, że wspomnienia odgrzebałam.

      Usuń
  2. Toruń jest wspaniałym historycznym miastem, w którym mozna zobaczyc naprawdę wiele intersujących rzeczy. Jestem tam zazwyczaj dwa razy do roku, a kupienie tamtejszych pierników to juz obowiązek :)

    OdpowiedzUsuń

dziękujemy:)