Patrząc z przerażeniem na moje niby - białe liliowce, które z dnia na dzień tracą po jednym kwiatku, policzyłam, że wystarczy ich na trzy, może cztery dni. Za moment będzie już po nich. 'White Temptation', 'Gentle Shepherd' czy 'Moonlit Masquerade' zmienią się w beznamiętne kępy przypominające dorodne trawy.
..."Aga, przegapimy Wojsławice!".
![]() |
20.06.2014 r., Arboretum Wojsławice |
Nie patrząc na złe prognozy pogody, które jak zawsze w linkach podsyła mi przed wyjazdami Aga, jedziemy. Sto procent szans na deszcz. Czy kwiaty się otworzą??? EM mówi "pojadę wcześniej i pootwieram, spoko". Takiego przyjaciela ze świecą szukać.
Jak widać panika była niepotrzebna. Jeszcze długo będą kwitnąć. Zdążycie. Nie sposób pokazać tu z bliska wszystkich odmian. Wybrałam więc tylko trzy.
LILIOWIEC 'Border Music' bo elektryzująca...
LILIOWIEC 'Cool Jazz', bo .... lubię jazz:)
....i 'Chopin', bo narodowa? Nie, po prostu cudownie, ogniście żółta. Wniesie tyle światła do ogrodu.
Przeprowadziłyśmy filozoficzne, szczegółowe rozważania, spacerując pomiędzy tysiącami liliowców, dlaczego właściwie nie bardzo lubimy żółte kwiaty... i wyszło nam, że są dla nas .... nieco nudne. Wnoszą światło i oczywiście stosujemy je w projektach ale....
Sorry, żółte kwiatki, ale tak nam wyszło. Ale w zestawieniach z tym lub owym jesteście jednak dla nas piękne. To trochę jak z ludźmi.
Balzak mawiał, że "niektórzy ludzie są jak zero. Bez innej cyfry nic nie znaczą". Może tak też jest z żółtym kolorem? Choć to przecież symbol sztuki i kobiecości. Na hasło "żółty" przypomina mi się zawsze Malczewski i jego Tryptyk z żółtym koniem symbolizującym Sztukę. Cudo.
![]() |
M. Malczewski, Muzeum Narodowe Wrocław, stąd |
Jest w Wojsławicach wiele różnych kolekcji. Narodowych też. Jest potężny sad i mnóstwo zapomnianych odmian owocowych drzew.
Jest kolekcja krawatów, chyba profesora Nowaka???? Bo kogóż by innego?
Są stare narzędzia i maszyny rolnicze.... a nawet wytłaczarka do doniczek...doniczkarka.
Są nawet malownicze trwałe ruiny....
Jest wiele, nowych, fajnych zmian. Więc jeśli lubicie takie miejsca.... liliowce na Was jeszcze czekają. Zdążycie:)
Pozdrawiamy:)
ewa i aga
P.S Deszczu nie było mimo 100% szans:)
Zapomniałam też dodać, że spora kolekcja odmian o polskich nazwach (głównie imion żeńskich) znajduje się w arboretum w Lądku Zdrój. Niektóre naprawdę piękne.
![]() |
LILIOWIEC 'Alan' |
![]() |
Echinacea 'Summer Salsa' , jeżówka |
http://www.pinterest.com/orszulka/liliowce-brata-stefana-franczaka/
Właśnie na swoim blogu pokazałam moje liliowce. Ale do tych, które tutaj zobaczyłam, "do pięt nie dorastają". Te moje oczywiście. :) Cudne są te kwiaty i choć ich namiastkę warto mieć u siebie.
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście piękne arboretum, pięknymi zdjęciami pokazane!
Pozdrawiam.
Oczopląsu można dostać od ilości, kolorów i deseni. Żal tylko, że tak krótko kwitną:)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńewa
Żółty kolor w ogrodzie w słoneczniach np. może być. W liliowcach istotnie go nie liubę (choć na nieszcżęscie osobiście posiadam kupiony w paczce z innymi).
OdpowiedzUsuńLilie jednego dnia, smolinosy: ta najbardzie ulubione to takie o staromodnych (niefryzowanych) płatkach, których kwiaty powiewają na długich łodyżkach.
Ładne są staromodne smolinosy, to fakt. Już nie mogę się doczekać kiedy moje zakwitną. Puchną i puchną i nie mogą wystrzelić. :)
OdpowiedzUsuńe.