.....Znów Giebułtów i to, na co trzeba było trochę poczekać. Lawenda. W poszukiwaniu NOWEGO dawno już wpadłam na jej trop. Kilka osób mówiło mi, że jest gdzieś w Mlądzu lawendowe pole. Ale nikt nie widział.
Ma Mlądz szczęście. Z jednej strony "górki" Stadnina Izery (pozdrowienia dla Agnieszki i pozostałych mieszkańców), z drugiej Lawenda Izerska.
Jest też w Mlądzu piękny widok na Izery, ale inny niż w Giebułtowie, bo Giebułtów jest położony wyżej. Izery ogląda się stąd jak z balkonu.
W Mlądzu jest płasko. Tak jak lawenda lubi.
1. foto - Lawenda Izerska |
Lawendę uprawia się tu od 2008 roku. Wtedy posadzono pierwsze sadzonki.
Dorota i Tomasz Pawlak o lawendzie wiedzą wszystko. Swoje doświadczenie gromadzili wiele lat. Odwiedzali plantacje w USA i nawiązywali kontakty z innymi plantatorami. Chętnie dzielą się swą bogatą wiedzą. W to co robią, wkładają serce. Chyba nie da się inaczej, jeśli ktoś postanawia przenieść się z miasta na urocze, lecz bardzo ustronne dwa hektary pola w Mlądzu?
Lawendę uprawia się tu inaczej niż w Prowansji. Rośliny sadzi się wprawdzie z rzędach, ale odstępy między krzewami są większe. Daje to możliwość zebrania kwiatów z całej rośliny przy pomocy sierpa. Na uprawach wielkoobszarowych pracują maszyny, które "taśmowo" przesuwają się po rzędach i tną. Najpierw kwiaty a we wrześniu krzewy.
..." Nie należy jednak oczekiwać, że uprawy lawendowe zdominują polski krajobraz. Jak każda nie w pełni zaaklimatyzowana, ciepłolubna roślina, także nasza ulubienica cierpi na skutek długotrwałych opadów, mroźnych wiatrów i póżnowiosennych przymrozków"... piszą w swoim poradniku Dorota i Tomasz.
2. Dorota i Tomasz Pawlak - "Jak uprawiać lawendę dla przyjemności i zysku" |
Co zawiera PORADNIK można podglądnąć w internecie. Można też go kupić. To kompendium wiedzy o lawendzie, jej odmianach, sposobie rozmnażania, uprawy. Są tu również przykłady na ozdobne wykorzystanie lawendy i instruktaż jak je wykonać. To miłe zajęcie stanowi część pracy wykonywanej na "lawendowym polu". Pani Dorota zajmuje się również ceramiką:). A P. Tomasz, jak mówi, wszystkim tym, co przynosi mu radość, bo inaczej nie potrafi zmusić się do pracy. Prowadzą więc tu niewielką szkółkę roślin ozdobnych i krzewów oraz rozmażają i sprzedają topolę energetyczną. To alternatywa dla wierzby (taka jestem teraz douczona:)). Jeśli ktoś ma większy kawałek ziemi i chce tanio "palić w kominku" - droga wolna.
3. www.lawendaizerska.com |
4. |
Za autorami poradnika podaję stronę, gdzie można również poznać bogaty świat odmian lawendy i pooglądać je na zdjęciach oraz wybrać "coś dla siebie".
ODMIANY
Lawenda (Lavendula) obejmuje 30-40 gatunków. Należy do rodziny jasnotowatych (Lamiaceae) gdzie znajdziemy też bazylie, melisę i szałwię oraz kilka innych, znanych z ogródka ziołowego roślin.
Do najpopularniejszych odmian lawendy zalicza się: L.latifolia (l. szerokolistna), L. angustifolia (l. wąskolistna), L.. dentata (potocznie l. hiszpańska), L. stoechas (potocznie l. francuska) oraz L. x intermedia.
L. x intermedia są to mieszańce lawendy wąsko - i szerokolistnej nazywane lawendynami. Lawendyny są najbardziej odporne na choroby powodowane przez grzyby, bardzo wydajne oraz ozdobne.
Nie może zabraknąć lawendowych wrzecion w tym wpisie. Giebułtów z tkactwem nierozelwalnie złączony jest przecież.
5. Lawendowe wrzeciona p. Doroty |
Wracając do Giebułtowa z "Małej Francji" widoki takie, że trzeba się zatrzymać. Dzikie naparstnice purpurowe. Aż trudno uwieżyć, że w OBI po 17 zł!!! To roślina dwuletnia, łatwa do samodzielnego wysiewu. Wystarczy otrząsnąć nasiona na rabatę. W pierwszym roku pojawi się rozeta liści, w drugim kwiat. Jeśli dobrze nimi "potrząśniemy" będzie, w lekko ocienionym miejscu, "naparstnicowy zagajnik" już na stałe.
Albo taka łąka. Po co komu tu architekt krajobrazu, haha?
chaber driakiewnik (Centaurea scabiosa) |
chaber driakiewnik (Centaurea scabiosa) |
ostrożeń warzywny (Cirsium oleraceum) |
Sprzymierzone z Napoleonem wojska wkroczyły na Śląsk po wypowiedzeniu wojny Francji, przez neutralne od dłuższego czasu Prusy, w 1806 roku. Wojska francuskie zdobyły poza tym większość twierdz na Śląsku. Tereny okoliczne noszą również ślady wycofywania się Napoleona spod Moskwy. Nadal odkrywa się na polach groby żołnierzy francuskich. Nikt się do nich nie przyznaje. Ani polskie ani francuskie urzędy nie chcą tego "kłopotu" finansować. Ale dzięki kontrybucjom mamy platany, którymi Francuzi "płacili".
Piękny był dziś dzień a jest nadzieja, że będzie jeszcze piękniejszy. Nadchodzi burza. Ściemnia się.
Giebułtów, kasztanowa aleja do pałacu. |
Droga do Świecia |
Rozparta wygodnie w samochodzie, czekam. Przede mną zielony łan owsa, za nim rozpędzają się i wzoszą Izery. Za plecami mam pałac, który, dla odmiany, powolutku i systematycznie chyli się ku upadkowi. Między owsem a mną, po szybie auta, spływają szybko krople deszczu.
Błysk! Cudownie. Chyba będzie widowisko. Zabezpieczona klatką Faradaya na gumowych oponach, myślę sobie, że czerwień auta dobrze komponuje się z zielenią tla. I o tym, że Henmingway niekoniecznie miał rację, mówiąc, że przymiotniki są ważne.... a może to nie on....?
Pod ręką Stendhal i jego "Pustelnia Parmeńska". Znów maszerują napoleońskie wojska i cudownie złośliwy, z wielkim poczuciem humoru pisarz, maluje obraz sobie wpółczesnych Francuzów. Czy hrabina z pałacu za mną czytała Stendahla patrząc przez okno na Izery? Teoretycznie mogła. Hemingwaya jeszcze nie.
Burza nie nabiera rozpędu ale pięknie pada nadal..... Francja, trzeba by tam pojechać znów. Zwłaszcza do Prowansji.
Miłego dnia
ewa:)
Trzeba było zjaechać i do Stadniny Izery. Zobaczyć nowe źrebaki. Pogłaskać wszystkich. Ładne zdjęcia, i lawendy, i łąk, i w ogóle. Dlaczego ostrożeń warzywny? Da się go jeść? Zauważyłam, że koniom smakuje, dlatego na pastwiskach go coraz mniej mamy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze jestem w Giebułtowie chwilę, nic straconego. Zadzwonię i zjadę.Też sioe zastanawiałam dlaczego warzywny i ...poszukam Pa, pa
Usuńśmieszne te lawendowe pałki, widziałam takie bez wstążek, chyba bardziej mi się podobały.
OdpowiedzUsuńJeżeli zdjęcia są z czerwca, to ostrożeń różnolistny, w sierpniu podobnie wygląda z daleka o. siny. A warzywny jest białozielony!
...bez wstążek są w następnym poście:)Dzięki za ostrożeń, choć czy nie jest to polny?
Usuń