Park Mużakowski - Bad Muskau
"....kto widział Muskau, zajrzał mi do serca."
Hermann książę von Pückler-Muskau
Jedną z reguł projektowania krajobrazowego było nie siłowanie się z naturą, tylko jej przekształcanie i udoskonalanie. Wydobycie piękna i podkreślenie jej odpowiednimi akcentami. Czasem polegało to na użyciu drzew o różnym ubarwieniu, wysokości. Niekiedy była to odpowiednio prowadzona droga. Często rzeźba, większa bryła architektoniczna - most, świątynia, postumenty, woliery, pawilony.
Wszystko to było planowane początkowo na obrazie. Powstawał widok, dopiero potem plan ogrodu. Taki malarski system był wtedy w modzie. Projektanci odrzucali architektoniczne reguły na rzecz sztuki, filozofii i poezji. Widz miał poczuć egzaltację, wzniosłość, zadumę. Dlatego wszystko jest tam spektakularne, dodatkowo nazwy nadawane poszczególnym miejscom oddziaływały na zmysły i skłaniały ku refleksji.
Oczywiście zaraz przy rezydencji istniały ogrody ozdobne-formalne, które podkreślały reprezentacyjność obiektu i status właściciela. Stąd mnogość kwiatów i roślin kubłowych.
Zwróćcie uwagę, że na starych rycinach, Nowego Zamku strzegą subtelne konie. Obecnie są to sporych rozmiarów lwy. Dlaczego? Czytajcie dalej :) Rośliny kubłowe to cytryny.
Pückler był marzycielem. Jego wizja parku została dokończona, jednak tylko na papierze. Niestety ze względu na brak środków musiał sprzedać umiłowane Bad Muskau. Kolejny właściciel na szczęście kontynuował dzieło. Teren w 1846 r. przeszedł w ręce jednego z najbogatszych ówczesnych arystokratów- księcia Fryderyka Niderlandzkiego. Była to równocześnie szansa i zagrożenie dla parku. Z takim majątkiem, książę mógł przecież przebudować otoczenie na swoją modłę. Ku uciesze wszystkich nad parkiem czuwał uczeń Rehdera - Eduard Petzold, architekt krajobrazu, który nadzorował wszystkie prace i nie dopuścił do zmian, które mogłyby w dużym stopniu naruszyć dawną stylistykę. Sam Pückler tak wypowiadał się o uczniu: "Moja obecność w Muskau jest już teraz niekonieczna, ponieważ mam tam swego alter ego, któremu wierzę nawet bardziej, niż sobie.."
Z tamtego okresu pochodzą lwy, które jak się okazuje były symbolem herbowym rodu Fryderyka. Powstało wtedy również arboretum.
Park Mużakowski nie sposób przejść w całości (ma ponad 700 ha), lecz na turystów w wypożyczalni czekają rowery, a dla lubiących podróże w czasie - bryczki.
Tuż za rogiem czeka na nas nie lada gratka. Zupełnie niespodziewanie na parkowej polanie, jakich tu wiele, spotykamy swobodnie rozplanowane rabaty kwietne. I myli się ten, kto myśli, że zostały skomponowane z roślin uznawanych za eleganckie. Otóż nie. Kwiaty w większości znane z babcinych ogródków, proste, skromne, niewyniosłe. W kontraście do tej ogromnej polany robią wrażenie.
O parku można by pisać nieskończenie. Lecz opowieść dziś dobiega końca. Projektowali go mistrzowie w swojej dziedzinie. Dzięki nim, obecnie możemy poczuć ducha tego miejsca i perfekcyjną wręcz, niczym nie zmąconą harmonię. Niezwykłe jest to, że jeszcze 20 lat temu park dopiero czekał na dobre dusze pokroju księcia, którzy odczarują jego ukochane miejsce i zaproszą ponownie gości. Dla tych, którzy nie wiedzą, park i pałac był totalnie zrujnowany. Jego remont rozpoczął się w 1996 roku. W 2004 roku Park Mużakowski został uznany za dobro Światowego Dziedzictwa UNESCO.
"Sztuka jest piękna, kiedy naśladuje przyrodę, natomiast przyroda jest najpełniejsza, kiedy sztuka podkreśla jej walory w sposób niezauważony." - Joseph Addison
Pozdrawiam, Aga.
Dla ciekawskich - posiadłość Pücklera po przeprowadzce - BRANITZ
Hermann książę von Pückler-Muskau
O, księciu Pücklerze! Życie z Tobą na pewno nie należało do
najlżejszych, lecz jak świat stary prawdziwym jest to przecież, że każdy
artysta to poniekąd szaleniec. Jeśli można by zmierzyć jego dziwactwo, zapewne miary by
nie starczyło. Są tacy, którzy kreują się na odmieńców. On nie musiał. On taki
był. Prawdziwy osobowościowy oryginał. Raz
dostojny książę, raz fircyk w zalotach, podróżnik, marzyciel, ale przede
wszystkim, jak sam siebie określił - parkoman. Parki stały się jego
obsesją, do tego stopnia, że przepuścił na nie cały majątek. Projektował z
rozmachem i nie liczyły się dla niego względy finansowe, na których nawiasem
mówiąc, wcale się nie znał. Brak myślenia o pieniądzach, wyszło projektom na dobre. Mógł
dać się ponieść wyobraźni i spokojnie realizować swoje kolejne zachcianki.
O, Pücklerze! - jak dobrze, że zapałałeś miłością właśnie do
zieleni.
Jest wiele parków w Polsce, które ubiegają się o miano parków angielskich. Ten nie aspiruje, on właśnie parkiem krajobrazowym w stylu angielskim jest. Posiada wszystkie cechy, o których czyta się w opracowaniach. Jeśli ktoś, oglądając filmy opowiadające o angielskich szlacheckich rodach, zachwyca się krótkimi wstawkami ogrodowymi i żałuje, że w najbliższym czasie nie będzie miał okazji zobaczyć ich na żywo, to tu, w Bad Muskau - daję słowo poczuje ten bezkres polan prowadzonych ręką mistrza.
Jest tu coś niezwykłego, owianego aurą tajemniczości. Ciągłe zaskakiwanie widza, powoduje, że jesteśmy w nieustannym pobudzeniu - parkowym rzecz jasna. Z każdym krokiem wyłaniają się nowe widoki, otwarcia, osie widokowe.
Czy to Pückler był takim geniuszem planowania, a może miał dobrych współpracowników ?!. Niezaprzeczalnie był opętany. Sukcesywnie dołączał nowe tereny. Nie spoczął na niewielkim kawałku przy pałacu. Pociągała go przestrzeń. Miał też duże szczęście, co do morfologii tego terenu. Niewielkie wzniesienia polodowcowej moreny czołowej dawały duże pole do popisu i same w sobie były pewnego rodzaju inspiracją. Otaczająca natura i rzeka tylko dopełniały obrazu. Niemniej nawet w tak sprzyjających warunkach trzeba się wykazać nie lada umiejętnościami, żeby powstało coś tak malowniczego.
Po jego podróży do Anglii w 1814 roku, postanowił u siebie założyć coś na wzór ornamental farm. Oszołomiony tym, co zobaczył, zaczął działać. Niestety jego finanse nie były dość wystarczające na realizację tak śmiałych założeń. Plan uzyskania pomocy od mieszkańców Muskau nie powiódł się, dlatego rok później książę ożenił się z majętną Lucie.
Książę próbując własnych sił w projektowaniu zakładał klomby i kwietniki, sadził drzewa. Jednak przy jego braku praktyki i wiedzy, nie umiał samodzielnie wybrnąć z wcześniej popełnianych błędów. Wszak był przecież samoukiem. Na szczęście, w porę się opamiętał i po lekturze Humphreya Reptona, poprosił go listownie o pomoc. I tak w 1822 roku do Muskau zawitał jego syn, który wprowadził rewolucyjne zmiany. Zlikwidował między innymi aleję lipową, fosę. A co najważniejsze otworzył widok na tarasy nad Nysą. Przed Zamkiem powstała wtedy strefa ozdobna, a tuż za nią polana widokowa (pleasure ground) łącząca się z otaczającym krajobrazem.
Czy to Pückler był takim geniuszem planowania, a może miał dobrych współpracowników ?!. Niezaprzeczalnie był opętany. Sukcesywnie dołączał nowe tereny. Nie spoczął na niewielkim kawałku przy pałacu. Pociągała go przestrzeń. Miał też duże szczęście, co do morfologii tego terenu. Niewielkie wzniesienia polodowcowej moreny czołowej dawały duże pole do popisu i same w sobie były pewnego rodzaju inspiracją. Otaczająca natura i rzeka tylko dopełniały obrazu. Niemniej nawet w tak sprzyjających warunkach trzeba się wykazać nie lada umiejętnościami, żeby powstało coś tak malowniczego.
Po jego podróży do Anglii w 1814 roku, postanowił u siebie założyć coś na wzór ornamental farm. Oszołomiony tym, co zobaczył, zaczął działać. Niestety jego finanse nie były dość wystarczające na realizację tak śmiałych założeń. Plan uzyskania pomocy od mieszkańców Muskau nie powiódł się, dlatego rok później książę ożenił się z majętną Lucie.
mapa przedstawia tylko wycinek parku, przy najbliższym otoczeniu pałacu |
Książę próbując własnych sił w projektowaniu zakładał klomby i kwietniki, sadził drzewa. Jednak przy jego braku praktyki i wiedzy, nie umiał samodzielnie wybrnąć z wcześniej popełnianych błędów. Wszak był przecież samoukiem. Na szczęście, w porę się opamiętał i po lekturze Humphreya Reptona, poprosił go listownie o pomoc. I tak w 1822 roku do Muskau zawitał jego syn, który wprowadził rewolucyjne zmiany. Zlikwidował między innymi aleję lipową, fosę. A co najważniejsze otworzył widok na tarasy nad Nysą. Przed Zamkiem powstała wtedy strefa ozdobna, a tuż za nią polana widokowa (pleasure ground) łącząca się z otaczającym krajobrazem.
Jedną z reguł projektowania krajobrazowego było nie siłowanie się z naturą, tylko jej przekształcanie i udoskonalanie. Wydobycie piękna i podkreślenie jej odpowiednimi akcentami. Czasem polegało to na użyciu drzew o różnym ubarwieniu, wysokości. Niekiedy była to odpowiednio prowadzona droga. Często rzeźba, większa bryła architektoniczna - most, świątynia, postumenty, woliery, pawilony.
proces kształtowania terenu w Bad Muskau |
Wszystko to było planowane początkowo na obrazie. Powstawał widok, dopiero potem plan ogrodu. Taki malarski system był wtedy w modzie. Projektanci odrzucali architektoniczne reguły na rzecz sztuki, filozofii i poezji. Widz miał poczuć egzaltację, wzniosłość, zadumę. Dlatego wszystko jest tam spektakularne, dodatkowo nazwy nadawane poszczególnym miejscom oddziaływały na zmysły i skłaniały ku refleksji.
Niektóre z rycin Schirmera przedstawiające widoki z parku Mużakowskiego, które powstały na zlecenie Pücklera przy okazji wydania jego książki pt. Szkice o ogrodnictwie krajobrazowym. |
Oczywiście zaraz przy rezydencji istniały ogrody ozdobne-formalne, które podkreślały reprezentacyjność obiektu i status właściciela. Stąd mnogość kwiatów i roślin kubłowych.
Przy tworzeniu Parku Mużakowskiego brało udział wielu wybitnych postaci ze świata architektury, bez których park z pewnością nie mógłby ukazać się naszym oczom w takim kształcie i kompozycji. Był tu P. Lenne - pruski architekt krajobrazu i K.F. Schinkel - wybitny architekt, który był autorem budowli ogrodowych. Nad całością, jako zarządca czuwał do 1852 roku Jacob Heinrich Rehder, a w początkowej fazie przekształceń pracował John Adey Repton. Nie można pominąć też wkładu Lucie - to ona opiekowała się parkiem podczas częstych nieobecności męża.
Zwróćcie uwagę, że na starych rycinach, Nowego Zamku strzegą subtelne konie. Obecnie są to sporych rozmiarów lwy. Dlaczego? Czytajcie dalej :) Rośliny kubłowe to cytryny.
Odtworzono również rabaty ozdobne |
Z tamtego okresu pochodzą lwy, które jak się okazuje były symbolem herbowym rodu Fryderyka. Powstało wtedy również arboretum.
Park Mużakowski nie sposób przejść w całości (ma ponad 700 ha), lecz na turystów w wypożyczalni czekają rowery, a dla lubiących podróże w czasie - bryczki.
Wszystko, co wydaje się być stworzonym
przez naturę, jest jednak krajobrazem ukształtowanym ręką planisty. To jest
właśnie ogrodowe dzieło sztuki. Dla księcia park był całym jego życiem,
pomijając oczywiście jego podróże i słabość do kobiet, a raczej do ich majątków. Ciężko powiedzieć, co
stawiał na pierwszym miejscu, ale podziwiając to, co po sobie zostawił można przypuszczać,
że dążył do doskonałości i nie uznawał półśrodków. Zupełnie nie przejmował się
opiniami innych. Realizował coraz śmielsze idee. Mam wrażenie, że był w permanentnym niedosycie - szale tworzenia. Wizjonerzy tak już mają. Nie mogą oprzeć się pokusom.
strefa pleasure ground i topole, które niegdyś zdobiono jeszcze girlandami. P.S trzecia (środkowa) topola też już rośnie. W parku dbają o kolejne pokolenia drzew. |
Pückler stosował egzoty (drzewa egzotyczne) sporadycznie, jedynie tam gdzie było to uzasadnione pod względem kompozycyjnym. Sam preferował krajowe drzewa i pragnął stworzyć park na bazie lokalnej przyrody.
Ogród Pański |
Ogród Pana |
W tle ogromnych rozmiarów kasztanowiec drobnokwiatowy - Aesculus pariflora |
Nie każdy trawnik musi być równo przystrzyżony, łąki to też ważny element krajobrazu |
"Sztuka jest piękna, kiedy naśladuje przyrodę, natomiast przyroda jest najpełniejsza, kiedy sztuka podkreśla jej walory w sposób niezauważony." - Joseph Addison
Dla ciekawskich - posiadłość Pücklera po przeprowadzce - BRANITZ
Wspaniały park, w takim miejscu na pewno można wypocząć
OdpowiedzUsuńTo prawda, park jest naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńZmiany nie wyszły mu wcale na gorsze!
Chciała bym osobiście po przechadzać się po tym parku. Może kiedyś mi się uda. Jest piękny.
OdpowiedzUsuńPark jest naprawdę warty odwiedzenia i to nie raz ! niewiele takich w Polsce odtwarzanych z pietyzmem, ale również z poszanowaniem historii, krajobrazu i przyrody. Pozdrawiam, Aga
Usuń