28 września

28 września

KOLORY OGRODU BOTANICZNEGO JESIENIĄ - Wrocław

Dwa  dni temu siedziałyśmy z Agą na sympozjum MIEDŹ w ARCHITEKTURZE i słuchałyśmy o zaletach, zwłaszcza estetycznych, tego metalu dla nowoczesnych rozwiązań projektowych.
Jedną z niepodważalnych  zalet okazała się możliwość perforowania w blasze miedzianej wzorów zaczerpniętych z natury oraz odbicie się w błyszczącej elewacji stojących po sąsiedzku drzew.
Wszystko PIĘKNIE! Wizualizacje, realizacje - cudo.
O co więc mi chodzi? O to, że niedługo nie będzie już co miało się odbijać i o to, że główna prelegentka, w stopniu profesora, nieustannie używała jednego określenia dla opisywanej i wykorzystanej w projekcie  inspiracji przyrodniczej, mówiąc o niej KRZAKI.
Może byłyśmy tam "nie u siebie" a może właśnie przeciwnie, należało przyjść, żeby zobaczyć jaka przepaść dzieli dwie pokrewne dziedziny, które   powinny współpracować. Pozostaje mi wierzyć, że projektanci elewacji budynku powstającego przy Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu wiedzą jakie "krzaki" zdobią jego fasadę. Dopóki architekci będą "projektować" nam  zieleń wokół tworzonych przez siebie budynków, nie dziwmy się niczemu.  Eksperyment ten trwa już jakiś czas. Może się  w końcu te "krzaki" przyzwyczają? Przepraszam, przystosują do architektów.
Żeby odreagować, poszłyśmy z Agą do Botanicznego. Przy wejściu mały niesmak. Bilet normalny już 15 zł? Trzy razy tyle co ulgowy. Nowość? .......Nie jedyna.
Tu i tam  stoją sobie takie retrospekcje z przeszłości ogrodu. Podoba mi się, że są ...... na szybie. 
Aparaty w dłoń i do dzieła. Trochę zimno,  a czasem aż by się chciało zaatakować rośliny fajnym ujęciem od dołu. Na pierwszy ogień idą trawy i turzyce. To ich pora. Dla nich tu głównie przyszłyśmy ale słońce takie piękne, że kolory stają się najważniejsze.
Schizachyrium scoparium (polskiej nazwy brak)
Schizachyrium scoparium
Typha lugdunensis  -pałka

miecznica

Pennisetum orientale - rosplenica

Bouteloua gracilis -  butelua

Stipa tirsa- ostnica

Zantedeschia albomaculata - cantedeskia


Penstemon hartwegii ' Grandiflora' - penstemon Hartwega
Carex comans 'Bronze Form' - turzyca włosista
Iresine herbstii 'Shiny Rose' - iresyna Herbsta


Tricyrtis formosana - trójsklepka
Nie ma co za dużo gadać. Dalie każdy zna. Te zmienne i ogrodowe. Wiele jest jeszcze kolorów w ogrodzie. Piękne słońce wydobywa też faktury i kształty....

Hakonechloa macra 'All Gold' - hakonechloa smukła
Pennisetum alopecuroides 'Hameln' - rosplenica japońska

Fragaria x ananassa 'Lipstick' - poziomka ananasowa (truskawka)

Aga powiedziała, że ..."udał się odcień"... Wiele kobiecych akcentów zawierają nazwy odmian. Lipstick, Sweet Kate. To miłe, choć głównie blogi ogrodnicze czytają kobiety. Mężczyźni jakoś się wstydzą? Ale ktoś przecież latami te odmiany hoduje i na zwieńczenie swojego wysiłku czeka. A potem, proszę, taka Kate, Lilly, Madame idzie w świat i "błyszczy". Bardzo miłe.

Tradescantia' Sweet Kate' - trzykrotka ogrodowa
Podagrycznik!!! 'Variegatum'
Podagrycznik, to jeden z najgorszych chwastów. A tu piękna odmiana pstra i mało inwazyjna. Jeśli ktoś przyglądał się kiedyś kwiatom podagrycznika z bliska, nie dziwi się, że go uszlachetniono. Są bardzo subtelne i ładne.

Boćwina szerokoogonkowa
Salvia lyrata 'Purple Knockcout' -  szałwia lirowata


Cleome spinosa - kleome





..... Nie mogło zabraknąć hortensji ogrodowych.....




Dość już dawno, ale bez premiery na blogu, stanął w Ogrodzie pomnik. Kopia.
Prawidłowo powinien stanąć w Parku Szczytnickim ale pewnie strach, że zniknie  jak oryginał, zwyciężył. Jest więc do oglądania tu, w pobliżu lilii wodnych. a na nim ......


Park Szczytnicki, Wrocław



Joseph Freiherr von Eichendorff  (10 marca 1788 - 26 listopada 1857) był niemieckim poetą i pisarzem z okresu romantyzmu.

Jest uważany za jednego z najważniejszych romantyków niemieckich.


Joseph Freiherr von  Eichendorff



Miłego dnia a jesieni słonecznej
ewa

i... aga




4 komentarze:

  1. "Krzaki" wkurzają mnie nie mniej niż Ciebie... Pamiętam jak kiedyś moja szwagierka (architekt krajobrazu-o zgrozo...), pokazując na jałowiec łuskowaty rosnący w niezbyt fortunnym miejscu naszego ogrodu, i powiedziała, że ten KRZAK to ona by wywaliła... Jak więc widać, nie tylko architekci są na bakier z KRZAKAMI...
    Zdjęcia piękne! Żałuję że w okolicy nie mam ogrodu botanicznego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Wiem. Przytoczę zdarzenie, które spotkało moja koleżankę na praktyce w szkółce. Ktoś zapytał ją o jakiś krzew. Opowiedziała o wymaganiach z pamięci. Druga koleżanka, w tym samym czasie, miała w ręku książkę o krzewach ale wiedzy ani w ząb. Klientka pobiegła za nią, bo:..." tamta pani na pewno lepiej wie"...
      Dziękuję:) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Wizyta w Ogrodzie botanicznym bardzo owocna, dla mnie mogłaby być "neverending story" z uwagi na piękne fotki, a co do "krzaków", to u mnie w ogrodzie koleżanka rolniczka wzięła pod obcas żywokost ze słowami "a tego chwasta to chyba wywalisz",
    Pomnik Eichendorfera jest też w Nysie, gdzie spędził ostanie lata swego życia, zapraszam http://www.zkwiatkanakwiatek.blogspot.com/2013/02/joseph-von-eichendorff-czyli-historio.html
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, miło. Żywokost idealny w nalewce na bóle kości. Naprawdę działa! Dziękuję za informacje. Zajrzę niebawem do Nysy.
      ewa

      Usuń

dziękujemy:)