02 lutego

02 lutego

MIŁOŚNIKOM KAKTUSÓW I PALM ... PALMIARNIE i PALMIARNIA W POZNANIU

zielona metamorfoza
polecamy giganty z Poznania.




Tym, którzy się wybierają do Poznania, np. na targi, być możne wystarczy czasu żeby rzucić okiem na


Palmiarnię w Poznaniu. 


Wrocławska palmiarnia na razie na nadaje się do pokazywania. Kilka lat straszyła pustym budynkiem, w którym zmarniały wszystkie ciepłolubne rośliny a obecnie trwa w tym miejscu budowa. 

Oczywiście każdy, kto widział wiekowe budynki palmiarni za granicą wie, że rodzime obiekty tego typu (poza kilkoma) nie miały, i nie mają,  wiele wspólnego z tradycyjną formą palmiarni. 




zielona metamorfoza
Palmiarnia poznańska powstała w 1911 r.
Palmiarnię w dziejach ogrodnictwa wyprzedziła oranżeria. Było to pierwotnie pomieszczenie, w którym przechowywano drzewka pomarańczowe (orange). Mówiąc w prost, była to pomarańczarnia

zielona metamorfoza
Oranżeria w Piotrowicach/ Wrocławia (stan przed wojną)

Oranżerie były to wspaniałe, nadmiernie ogrzewane budowle z wychodzącymi na południe oknami, do których na czas ostrych zim wstawiano drzewka cytrusowe, pomarańczowe, mirty, granaty i wawrzyny. Te pałace dla roślin były również salami balowymi, koncertowymi, ogrodami zimowymi dla bogatej części ówczesnego społeczeństwa.

Inna, ciekawa palmiarnia. Na piętrze. Może ktoś wie gdzie ona?




Żelazno na Ziemi Kłodzkiej. 
Owa niecodzienna oranżeria bardziej przypominająca współczesne ogrody zimowe znajduje się w Żelaźnie.

zielona metamorfoza
Kew Garden, Londyn

Kiedy nowo sprowadzane bananowce, storczyki, palmy i pachnące akacje zaczęły współzawodniczyć z "mieszkańcami" oranżerii zmieniły się one w szklarnie.

zielona metamorfoza

Wiktoriańskie szklarnie, które można oglądać w Royal Botanic Garden Kew (1844-48 r.) są efektem  postępu technicznego. Ich budowę zapoczątkowało wynalezienie metody uzyskiwania walcowanego szkła płaskiego, konstrukcji żeliwnych oraz systemów ogrzewania pomieszczeń ciepłą wodą. W Anglii, gdzie płaskie szkło zwolniono z podatku powstało w owym czasie tysiące cieplarni.


zielona metamorfoza
wnętrze pawilonu obok palmiarni


Dziwne kształty dawnych budynków dla roślin tropikalnych i ciepłolubnych nie są fanaberią architektów.W centralnej części, znajdowały się rośliny najwyższe min. bananowce i palmy, które zaczęto sprowadzać na dużą skalę w XIX w.     Obłe kształty oraz skuteczne ogrzewanie zapewniały bardzo wysokie temperatury. Budynki były wznoszone bez słupów czy kolumn wewnętrznych a konstrukcja z żelaza i szkła musiała być bardzo elastyczna. 

Jajko, które zbliżone jest kształtem do kuli, to najbardziej doskonała forma cieplarni w przyrodzie. Ma najmniejsze straty ciepła. Obłe kształty tracą go mniej niż kanciaste. Każdy narożnik, to miejsce gdzie ciepło ucieka na zewnątrz. Dzięki zaokrąglonej formie krąży ono w pomieszczeniu. Pewnie z tej przyczyny eskimoskie igloo jest jakie jest, a w izbach wiejskich chat narożniki ścian były okrągłe. 


Właściwości te, oraz wiele innych, wykorzystano w Eden Projekt.


zielona metamorfoza
Eden Project, Kornwalia, Wielka Brytania
zielona metamorfoza
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eden_Project

W linku powyżej można więcej przeczytać o tej największej w świecie cieplarni. Eden Projekt powstał w Wielkiej Brytanii na terenie po kopalnianym. Dawniej było tu wyrobisko kaolinu. W olbrzymich szklarniach, zwanych biomami, można zobaczyć na przykład las tropikalny. Jest to nowoczesny raj, którego twórcom przyświecała idea pokazania rosnącej współzależności ludzi i roślin. 


Wróćmy jednak "na ziemię" czyli do Poznania.


zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

figowiec pospolity

Chwila przerwy na figowca pospolitego. Ostatnio stają się modne w zimowych ogrodach.  Tylko tam możemy je uprawiać w Polsce. Co innego w Londynie. Tam figowiec rośnie w parku, w Green Parku, i osiąga spore rozmiary..





zielona metamorfoza
Green Park, Londyn
zielona metamorfoza
Green Park, Londyn
I znów powracamy do Poznania, bo i tu mamy atrakcję w postaci ryb.
Jeśli nie mieliście okazji pływać w czystej, górskiej rzece z ogromnymi rybami gdzieś na południu, np. Francji, w palmiarni będziecie mogli przeżyć tego namiastkę.


zielona metamorfoza


zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

A jeśli wydaje się komuś, że te ryby "wystają z wody" ma rację. Można je karmić zakupioną na miejscu karmą i jeśli przyjdziecie z dziećmi szybko stąd nie odejdziecie. Nawet my, "duże dzieci" spędziłyśmy na rybach chyba godzinę :)

A co poza tym? Na przykład kaktusy. 

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

I znów mała przerwa na nolinę. Nolina (Beaucarnea recurvata) zwana potocznie "nogą słonia", która niewinnie wygląda tak....


zielona metamorfoza
Nolina 
 ... w poznańskiej Palmiarni może nas lekko przerazić. Pod tym gigantem fortepian w G nie miałby szans.

zielona metamorfoza

zielona metamorfoza
 Albo .... palma butelkowa .... czy choćby sagowce.



zielona metamorfoza
Palma butelkowa
zielona metamorfoza

zielona metamorfoza

Na zakończenie będzie już mniej groźnie. Kolejna atrakcja Palmiarni.... 

Co to za kury?


zielona metamorfoza

zielona metamorfoza


Pozdrawiamy ciepło:)
ewa i aga

P.S. Palmiarnia ma fajny sklepik, gdzie można kupić egzotyczne suszone nasiona, szyszki i inne owoce drzew. Niestety obsługa nie ma o nich bladego pojęcia więc trzeba "odrobić lekcje samemu".

Starodawna palmiarnia w Wałbrzychu ...
 http://zielonametamorfoza.blogspot.com/2014/02/duch-dawnych-czasow-w-palmiarni-w.html 

6 komentarzy:

  1. Byłaś w palmiarni w Wałbrzychu/Książu?
    Jest niesamowita! Polecam. Dyskretny urok lekkiego zaniedbania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam. Nawet nie wiedziałam, że jest! Pojadę chętnie. Gdzie dokładnie?

      Usuń
  2. Poznańska palmiarnia jest całkiem fajna, miałem okazję zobaczyć ją dwa lata temu. Śmiać mi się wtedy chciało z tych kurek ;)
    Polecam także palmiarnię w Gliwicach: http://www.mzuk.gliwice.pl/palmiarnia/
    A tak poza tym... wybieracie się na Gardenię w tym roku? Może się gdzieś tam spotkamy :)
    Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzin do mnie: http://bez-ogrodek-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie bierzemy w tym roku udziału w konkursie, więc....??? Ale co ma wisieć nie utonie. Gliwickiej palmiarni nie znam i jak tylko będzie na trasie wstąpimy. Dzięki za info. W wtorek Wałbrzych więc może uda się tamtejszą przy okazji zobaczyć i wkrótce na bogu zagości. Pozdrawiam, ewa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, a ja byłam w Gliwicach... i będę na Gardenii:-)

      Usuń
    2. I jak było. Napisałaś coś o targach. Podeślij linka:)

      Usuń

dziękujemy:)