"W moim spalonym domu wszystko się zdarzyć może. Same zmyślają się historie, sam się.......rozgryza orzech"....
..... podśpiewywała sobie przez pewien czas Aga, kiedy pokazałam jej dom, który chcę kupić. Popukała się też w czoło, dla mocniejszego zaakcentowania swego stanowiska. w swych poszukiwaniach domu w Izerach doszłam już do tego etapu, że poważnie zaczęłam myśleć o kupnie tych spalonych ruin. Konsultacje z fachowcami dowiodły, ze pomysł nie jest wcale taki głupi i wart jest przemyślenia. Niestety trwały one chyba zbyt długo. Dom został zburzony i sprzedany w tym czasie "na cegły".
Zaczęłam więc myśleć o ogrodzie wokoło tego domu. Na tym się przecież też znam. Niech ten orzech się w końcu rozgryzie sam! Może szalejący tu kiedyś ogień jakoś wykorzystać a inspirujący czarny kolor uczynić motywem przewodnim? Pożar spalił dom, oczyścił i trochę to miejsce otworzył na nowe? Tuż przed Wigilią to było. Prawdziwa tragedia i dramat.
Pożarł go POŻAR
Na myśl o tym pożarze cierpnie skóra. Chciałoby się zapomnieć i cofnąć czas, ale się nie da. Może nie zacierać więc do końca po nim śladu? Niech nie będzie tajemnicą tylko częścią historii? Tu, w ogrodzie na zgliszczach, bez czarny mógłby być naprawdę czarny. I jeszcze 'Eva'. Taka odmiana dla odmiany:).
Dzwonek wspaniały, nieco jakby osmolony, pyszniłby się w pobliżu okopconego sedum?
A sedum też nie byłoby byle jakie. BLACK JACK ', DAZZLEBERRY' , 'PURPLE EMPEROR'. No i jeszcze może 'MATRONA' dla mojego towarzystwa.
Koniecznie liliowce. Taki 'SATINIQUE' byłby idealny. I pluskwica pojedyncza z grupy Atropurpurea (Cimicifuga simplex) a z nią razem jeżówka.
Albo żurawka Hauchera 'Magnum'.
Póki co jednak ogrodu nie ma, ale to jeszcze nic nie znaczy....
"Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń".
A czarnych lub bardzo ciemnych odmian jest wiele. Wszystko zależy od ich zestawienia. Wcale nie muszą być smutne.
....pozdrawiam więc serdecznie,
ewa:)
O, widzę na ostatnim zdjęciu belki zwęglone już są (a to główny element aranżacji), więc ogród można zaczynać, a rośliny zacząć kolekcjonować! ha ha
OdpowiedzUsuńByle było jeszcze gdzie mieszkać! :) bo narazie nadal sobie podśpiewuje...że wszystko się może zdarzyć...
Aga
No, no. Podśpiewuj, pośpiewuj:) Wszystko wymaga czasu...kolekcja powstanie.
OdpowiedzUsuń