22 marca

22 marca

Mary Reynolds „Ogrodowe przebudzenie. W trosce o ziemię i nas samych"


MARY REYNOLDS OGRODOWE PRZEBUDZENIE

Z okazji pierwszego dnia wiosny mam dobre nowiny. Ukazała się niedawno po polsku bardzo ciekawa książka Mary Reynolds „Ogrodowe przebudzenie. W trosce o ziemię i nas samych". Natychmiast przyciągnęła mój wzrok :)

Czytam, czytam i wiem już, że napisać "ta książka to przewodnik", to będzie za mało. Przewodników ukazało się dotąd tak wiele. Sama mam sporą bibliotekę. Czytając je, gdzieś po drodze, zgubiliśmy jednak w dużej mierze intuicję a  ogrody naszych czasów, mimo dobrych intencji, stały się jałowe. 

Mamy tu do czynienia ze świeżym spojrzeniem na temat zagospodarowania terenów zieleni i ogrodów, gdyż Mary spróbuje zasypać przepaść oddzielającą nas ludzi od świata przyrody. Tej przyrody, której jesteśmy przecież częścią. Patrzy na ogrodników, projektantów , właścicieli i użytkowników jak na opiekunów natury. Definiuje obecne ogrodnictwo na nowo. Bardziej ekologicznie, czyli w oparciu o wiedzę czym jest struktura i jak funkcjonuje przyroda. Jak oddziałują organizmy na siebie i na środowisko w którym żyją.

Intencją książki było połączenie tego, czego życzy sobie przyroda, z tym czego życzymy sobie my.


Ta książka jest nie tylko dla projektantów, choć autorka jest projektantem z dużym doświadczeniem. To dzięki doświadczeniu uświadomiła sobie, że włączenie właściciela w proces projektowy buduje jego więź i relację z posiadaną ziemią. Przecież ludzie czasem całe życie szukają miejsca do którego należą, gdzie czują się jak w domu. Celem więc opiekuna, jak go nazywa Mery, jest  pomoc w nawiązaniu tej więzi. Współpraca z ziemią, która według niej żyje tak samo jak my, jest konieczna. Może ona bowiem chorować i odzyskiwać zdrowie, odczuwać ból, miłość, gniew i podniecenie, smutek lub żal. To podejście  zupełnie zmienia naszą optykę. 

lasy Stradomia Wierzchnia
 

Ziemia naturalnie dąży do tego, aby być lasem. Pragnie nim zostać, ponieważ to najbardziej stabilny, zrównoważony ekosystem, który powstawał miliony lat. Nie tym sadzonym pod linijkę lasem gospodarczym, ale tym pierwotnym, dzikim i bogatym. Tym, który powoli ginie.

Uzdrawianie ziemi jest więc priorytetem w procesie tworzenia. Bliskie tu będzie porównanie do medycyny holistycznej. Bo tak jak należy leczyć cały organizm człowieka, tak i tworzenie zielonej przestrzeni wokół nas, wymaga całościowego podejścia. Ładny projekt czy dizajnerskie detale nie wystarczą. Nie można wymienić warstwy gleby i oczekiwać, że reszta sama zacznie  działać jak należy.

Oczywiście dla nas, projektantów, będzie to może nieco męczące. Czasem zrobilibyśmy wiele rzeczy szybciej i na skróty. Ale przecież ten kawałek ziemi w perspektywie czasu nie będzie nasz. Bierzemy za niego odpowiedzialność w procesie tworzenia i zostawiamy właścicielowi, użytkownikowi czy firmie pielęgnującej. Warto więc zostawić im również wartościową filozofię i wiedzę, jak z tą ziemią postępować.  Im ogrody czy tereny zielone bardziej przypominać będą martwe natury, im bardziej podlegać będą kontroli i manipulacji, tym bardziej ich właściciele i użytkownicy będą czuć nieuświadomiony smutek na ich widok i przytłaczający ciężar tej kontroli. Ciężar zarówno ekonomiczny jak i psychiczny.

ogrody różane w Forst

Dziś kupując działkę lub zaczynając projekt robimy zwykle tzw. okazanie granic. Wiele lat temu w Irlandii uroczyste obchodzenie granic uprawianej ziemi odbywało się …co roku. Dawnej  rozwiązywało to wiele sporów o miedzę. Patrząc oczami autorki na energię pola, dowiadujemy się, że dawało też wiedzę ziemi, gdzie kończy się i zaczyna nasze pole i pole sąsiada. Często to okazanie odbywało się przy dźwięku bębna lub odgłosu uderzania kamieniami o siebie. To poczucie więzi z ziemią możemy w etapie tworzenia wzmocnić sadzać wokoło żywopłot lub drzewa. Brzmi już znacznie bardziej bezpiecznie, znajomo i współcześnie?

 

ogród warzywny, ogród naturalistyczny

Metody opisane w książce wyrastają w sposób naturalny z irlandzkiej praktyki uprawy ziemi a ponieważ Irlandczycy są mocno związani ze światem magii, modlitw i klątw, wiele z tych cech można odnaleźć w irlandzkim krajobrazie i w tej książce. Również ciekawe jest to, że wiele z tych praktyk jest uniwersalne dla całego świata i wpisane od pokoleń również w nasze DNA.

Czy przekażemy je dalej? Dzieci w Europie coraz rzadziej mają kontakt z naturą. Wszyscy o tym wiemy. Coraz mniej chodzą po drzewach i bawią się nieskrepowanie na łonie natury. Niedawno spotkałam małych chłopców próbujących wydostać drewniana szpulę od kabla energetycznego z zalanego przez roztopy nadrzecznego  terenu Widawy. Mimo panującego jeszcze chłodu z podziwem obserwowałam ich kreatywność , wysiłek i współpracę. Nigdy nie doświadczyliby tego wyzwania na osiedlowym placu zabaw. Tak właśnie małe dzieci uczą się współpracy, interakcji społecznych i cierpliwości. Nie odbierajmy im tych możliwości, zwłaszcza jeśli nam ich nie dano doświadczyć.

W świecie który nas otacza tracimy ostatnie skrawki dzikich terenów, miejsca, gdzie krąży jeszcze niezaburzona niczym energia. Gdzie wciąż  istnieje harmonia i równowaga. Do tych miejsc wiedzie zarośnięta ścieżka, którą nam ludziom niestety coraz ciężej odnaleźć. W swej książce Mery Reynolds  w prostych krokach wyjaśnia jak to osiągnąć. Musimy nauczyć się jak pracować z energią ziemi a nie z nią walczyć. To przynosi lepsze efekty. Przywracanie ziemi życia w naszych czasach jest niezbędne i najważniejsze.

MARY REYNOLDS OGRODOWE PRZEBUDZENIE


*Mary Reynolds jako najmłodsza kobieta w historii zdobyła złoty medal w prestiżowym konkursie projektowania ogrodów, Chelsea Flower Show w 2002 r. (Londyn). W 2016 roku wydała swoją pierwszą książkę „Ogrodowe przebudzenie. W trosce o ziemię i nas samych”. Wygłosiła wykład TEDx o naszej odpowiedzialności za planetę. Jej życie stało się inspiracją dla Vivienne de Courcy do stworzenia pełnometrażowego filmu "Dzika jak natura" ("Dare to Be Wild"). Polecam zapoznanie się z jej dorobkiem.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za przekazanie do recenzji egzemplarza książki „Ogrodowe przebudzenie. W trosce o ziemię i nas samych" w pięknym przekładzie Katarzyny Makaruk. 

Mary Reynolds o książce  

Pozdrawiam :) 

Ewa

 

3 komentarze:

  1. Jestem już po lekturze tej książki i mam mieszane uczucia. Niemniej jednak dowiedziałam się sporo i wiele pomysłów wykorzystam u siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta, wiadomo, że ta książka wiele zmienia. Niektórym o 180 stopni. Nie będzie łatwo. Ważne żeby być otwartym na coś nowego :)

      Usuń
  2. Muszę koniecznie przeczytać tą książkę. Czasami nie mam wizji na urządzenie ogrodu, więc ta książka może mi się przydać ;)
    ____
    gadżety gołębiarskie

    OdpowiedzUsuń

dziękujemy:)