Ucieszyłam się jak dziecko, widząc na bocznej ulicy Drezna, te drzewa! Pomyślałam, że to mieszaniec bzu czarnego (Sambucus nigra) i lilaka pospolitego (Syringa vulgaris). A uradowało mnie to, że w końcu ktoś dostrzegł ogromny potencjał bzu czarnego dla miasta. Jego piękny zapach, zgrabne rozmiary i to, że kochają go ptaki. Oczywiście jeść go "kochają", jak dojrzeją owoce. Oprócz tego pszczoły i inne owady, które w mieście nie mają lekko. Jednak też tu są i nawet nie wiedzą, że są lepsze miejsca do życia. Walczą do końca.
Drezno 2012r. |
Pogrzebałam, poszperałam i teraz mam w 99% pewność, że to ciekawe drzewo to jest Syringa reticulata - lilak japoński.
Syringa reticulata - lilak japoński |
Nie jest więc krewniakiem bzu czarnego lecz.... ligustru ( Ligustrum).
kwiat lilaka japońskiego |
To też dobrze rokuje, bo ligustr (oczywiście nie strzyżony) przepięknie pachnie. Może to trochę gorzej dla ptaków? Nie będzie co jeść. Mam też podejrzenie, że przewidziano by robienie granatowych qupek przez objedzone bractwo. Wprost na BMW i Audi.
Drezno, szpaler lilaków, 2012r. |
kora lilaka japońskiego stąd |
Jest to najwyższy i najpóźniej kwitnący z lilaków. Liście jesienią przebarwiają się na kolor żółty i czerwonobrązowy.
Kwiaty tworzą się na końcach pędów w czerwcu i lipcu. Wabią motyle i pszczoły bo są miododajne. Zebrane w duże wiechy, ok 15 cm. Jak u lilaka - usuwanie przekwitłych kwiatów powoduje lepsze kwitnienie za rok.
Wymagania:
Gatunek bardzo odporny na mróz, pochodzący z północnych Chin. Wymaga gleb żyznych i świeżych choć nie wydaje mi się, żeby koniecznie. Na tym chodniku raczej o takie trudno. (na stronie pewnej szkółki znalazłam informację, że gleby ubogie i wapienne i to mi bardziej pasuje). Stanowisko słoneczne i półcieniste.
W ogrodach można go sadzić w pobliżu altan i tarasów ze względu na piękny zapach. Sprawdzi się też w nasadzeniach naturalistycznych.
Ewa
inaczej lilak amurski, Syringa amurensis var. japonica. Cudowny. Mam takie w dwóch ogrodach posadzone. kwitną teraz. Kupione i oznaczone w Przelewicach. O skrzypie napiszę u siebie, bo pewnie kogoś jeszcze to zainteresuje:-)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki:) Ewa
OdpowiedzUsuńKochani
OdpowiedzUsuńnie trzeba jechać do Drezna żeby zobaczyć taki Lilak .Park Szczytnicki jest miejscem do którego można dojechać z każdego punktu miasta Wrocławia -zapraszam
Witamy Wrocławiankę:)
OdpowiedzUsuńW Parku Szczytnickim to "dziada z babą" tylko nie ma. Nie dziwi nic. Ale parkiem krajobrazowym powoli przestaje być - niestety. Mnie chodziło bardziej o wykorzystanie tego lilaka jako drzewa przyulicznego. Do parku jednak też zapraszam:)Na chwilę, bo toalet nadal brak.
Pozdrawiam
Ewa