20 sierpnia

20 sierpnia

Nim zgasną słoneczniki

Słonecznik- symbol boga Słońca?


słonecznik ozdobny


Dla niektórych plemion, rdzennych mieszkańców na pewno tak!
Nazwa słonecznika - Helianthus wywodzi się od greckiego helios, czyli słońce i anthos, czyli kwiat.

słoneczniki ozdobne

Swoją popularność zyskał niewątpliwie dzięki swoim pokaźnym gabarytom. Stał się nawet inspiracją dla malarzy, artystów. W literaturze piszą, że wymaga gleb żyznych i względnie wilgotnych. Chociaż ja patrząc na te rośliny, wnioskuję, że udadzą się na każdej, przeciętnej glebie i to bez specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych !
Na rynku jest dostępnych kilka odmian ozdobnych. Jednak ten nasz poczciwy słonecznik zwyczajny chyba już zawsze będzie bił na głowę wszystkie inne i przez wzgląd sentymentalny kojarzył się nam będzie z wiejskimi ogródkami. 

słonecznik zwyczajny

puk, puk. Jest tam kto?

Podobno słonecznik podąża za ruchami słońca i zmienia położenie swojej główki w ciągu dnia i nawet w nocy. Piszę podobno, bo ja takowych ruchów nie zauważyłam. Może posiadam słonecznika odrętwiałego? a może to jakaś bujda, a ja naiwna spodziewałam się spektaklu żółtych słoneczek ha, ha. A może słonecznik rusza się na tyle mozolnie, że nawet tego nie zauważamy?. Niektórzy podają, że słonecznik ożywia się w nocy "?" i ponoć nawet wtedy "tańczy"- pion, poziom, od lewego do prawego, hej! Niezły z niego baletmistrz!  
Ktoś może wie, jak to jest z tym słonecznikiem? :) 



Ale, ale!  Ów słonecznik oprócz tego, że ładnie wygląda na rabatce i w bukiecie, to jeszcze posiada jadalne nasionka. Żeby móc je pozbierać, należy główkę opatulić w przewiewny materiał, tak aby utrudnić dostęp ptakom. Oczywiście można też kilka główek podarować naszym pupilom, na pewno będą wdzięczne :)




słonecznik w woalce, ha ha. Coś mi się wydaje, że co sprytniejsze ptaszki i tak dadzą sobie radę :)

P.S Prażony słonecznik jest dobrym dodatkiem do surówki z zielonej sałaty ze śmietaną, cytryną i odrobiną cukru. Dodaje słonego smaczku :) 

Pozdrawiam, Aga :)

1 komentarz:

  1. Ja darowuję im wszystkie. Zjedzą. Jak teraz nie zdążą, to w zimie. Specjalnie przecież dla nich sadzę:) Fajny ten rozwinięty do połowy:)
    ewa

    OdpowiedzUsuń

dziękujemy:)