18 września

18 września

GISZOWIEC: osiedle - ogród w Katowicach

..."Górnik po powrocie ze swojej ciężkiej pracy pod ziemią mógł należycie wypoczywać, zażywając kąpieli słonecznych, przy zdrowych lekkich czynnościach na świeżym powietrzu, w swoim ogródku. Ogródki miały mieć charakter wyłącznie rekreacyjny. Do uprawiania np. ziemniaków należało uzyskać specjalną zgodę."...


Oto Giszowiec. Chciałoby się powiedzieć : jak tu pięknie! A jak jest - zobaczcie. Jako, że miejsce unikatowe należy o Giszowcu mówić. Żeby go pokazywać z dumą, przydałoby się jeszcze wiele tu zrobić. Jest jednak nadzieja, że po wpisaniu na listę UNESCO będzie uratowane to co pozostało.



Przyjeżdżając do Giszowca (a może na Giszowiec?), uzbrojone w pewną dawkę informacji, byłyśmy, co tu dużo mówić, w szoku! Wiedziałyśmy, że pewną część osiedla  bezpowrotnie zniszczono, ale trochę nas jednak tąpnęło.
Giszowiec powstał na terenach leśnych gminy Janów. Właścicielem terenu był hrabia Tiele-Winckler. Na parceli o wymiarach 800 na 1200 metrów naczelny dyrektor spółki, Uthemann, polecił zbudować osiedle robotnicze.

plan z 1910r.
W centrum znajdował się plac, wokół którego zlokalizowano szkoły, sklepy, pocztę, gospodę, administrację osiedla, nadleśnictwo, łaźnię, pralnię i domy noclegowe. Z Giszowca wiodły drogi do szosy Katowice - Murcki oraz do Janowa i Mysłowic. Przecinały one wewnętrzne obwodnice okalające plac centralny. Zbudowano przy nich domy dwu- trzy- i czterorodzinne z ogródkami na wzór starej górnośląskiej chaty wiejskiej. W tym samym stylu co domy robotnicze zaprojektowano budynki handlowe i usługowe kolonii. Kolonia nosiła początkowo niemiecką nazwę - Gieschewald i służyć miała niemieckim górnikom sprowadzonym z centralnych Niemiec, którzy jednak szybko opuścili  Górny Śląsk.

plan zmiany przebiegu ulic z 1973r.
W 1960 roku Giszowiec wszedł w skład Katowic. Do końca lat siedemdziesiątych  zachował charakter osiedla-sypialni dla pracowników głównie kopalni "Wieczorek" i "Staszic" (zbudowanej w Janowie w latach 1959-1964).

W sąsiedztwie starej kolonii rozpoczęto w roku 1969 budowę nowoczesnego spółdzielczego osiedla mieszkaniowego. Nowe osiedle (im. Stanisława Staszica) do 1980 roku wypierało powoli unikatową pod względem architektonicznym zabudowę osiedla robotniczego. Wieżowce zastąpiły parterowe i jednopiętrowe domki. Obecnie zachowana część Giszowca objęta jest opieką konserwatorską.


wygląd obecny, 2012r.
mapa z 2012r. z nakładką mapy z 1945r.


Tak wyglądało osiedle, na którym górnik miał, po pracy, zażywać kąpieli słonecznych. Gdyby nie "Łysek z pokładu Idy" i Zola, można by przez chwilę pozazdrościć górnikowi. Ale tylko chwilę. 
2012r.
Dzięki założeniu szkółki drzew owocowych wszyscy mieli łatwy dostęp do drzew i krzewów dla swoich  ogródków. Wzdłuż ulic nie przewidziano sadzenia drzew. Każda rodzina posiadała przydomowy ogród, który zgodnie z umową najmu była zobowiązana uprawiać. Wszystkie ogrodzenia ulic, podwórek i ogrodów zostały wykonane jako jednolite na 1,30m wysokie, drewniane parkany z żerdzi.



Co zostało z parkanów drewnianych niestety widać.
To, co szczególnie to osiedle wyróżniało i nadało mu cechy charakterystyczne, to jego dachy gontowe. Gonty impregnowane były roztworami składającymi się z melantrytu jako soli głównej, fluorku sodowego, siarczanu tlenku glinowego i octanu amonowego. Ogień przenoszony wiatrem nie był więc groźny dla zabezpieczonego w ten sposób dachu gontowego. Ale takich dachów tu chyba już nie ma. Dominuje dachówka. I to na jednej połówce dachu potrafi być inna, niż na drugiej! A co dopiero na sąsiednich domach. Prawdziwy koszmar senny konserwatora?



Nie ma dwóch identycznych domków. Wielka różnorodność elementów wystroju zewnętrznego, dachów, wejść domowych, altan, wykuszy. Od prostych do bardzo ozdobnych. Energia elektryczna do domów była dostarczana bezpłatnie.






Pojekt domu dwudzinnego


Najokazalszą budowlą okazała się gospoda. Kiedyś stwarzała mieszkańcom przyjemne miejsce wypoczynku i pomieszczenia do urządzania zabaw i różnych uroczystości. Wyposażenie i urządzenia sceny pozwalały na organizowanie występów profesjonalnych teatrów.


 
Gospoda znajduje się w Parku. Nie jest to już jednak to samo miejsce. Pusto tu i smętnie. Nie to co na starym zdjęciu.





Budynki w pobliżu gospody są wpawdzie odnawiane, ale duch tego miejsca uleciał. Szkoda.

Warte podkreślenia jest, że  projekty domów powstały na zlecenie Dyrektora Generalnego Spółki Górniczej Spadkobiercy Georga von Giesche tajnego radcy górniczego Antona Uthemanna z Załęża. Wykonali je architekci Georg i Emil Zillmannowie z Charlottenburga koło Berlina po przestudiowaniu szeregu starych budynków znajdujących się na Górnym Śląsku. Całość budowy zakończono w trzy i pół roku.


Niektóre ulice Giszowca nosiły nazwy swoich budowniczych - Körbera, Gruppego. Ulica Bessera upamiętnia dyrektora kopalni "Giesche", który sprawował tę funkcję w okresie budowy osiedla. Ulica Förstera wzięła swoją nazwę od nazwiska inspektora górniczego tej kopalni. Ulica Gerlach od nazwiska starosty powiatu katowickiego. Ulica Jaekela nazwana na cześć królewskiego urzędnika rewiru górniczego szczególnie zasłużonego w budowie Giszowca. Nie zabrakło również ulicy Zillmanna - architekta, który projektował budynki i stworzył z nich harmonijną całość.

Są też inne, bardziej znajomo brzmiące np. Ewy! ha,ha. Unikat. Jest też  Adama :), Radosna, czy Kwiatowa. To te najlepiej zachowane.



A już tak niewiele brakowało, aby to wszystko zniknęło bezpowrotnie z powierzchni ziemi... Wyburzenia, przebudowy, przeróbki szły pełną parą. Dziś mieć dom na Giszowcu to przywilej. Są jego miłośnicy, którzy z własnej woli dbają o zachowanie charakteru. Jest też niereformowalna część mieszkańców, dla których konserwator to zapewne utrapienie.

tu stare pocztówki i więcej map oraz wiele innych informacji dla tych, których temat wciągnął. Polecamy zakładkę "Dawniej i dziś"

Pozdrawiamy

Aga i Ewa


ul. Radosna, dawniej i dziś

Do poczytania i obejrzenia jest jeszcze post o Nikiszowcu, który jest w pobliżu i warto tam zajrzeć:)
Informacje o Giszowcu zaczerpnięte z www wyżej podanej

2 komentarze:

  1. nie byłam, dziękuję za wprowadzająco- wyczerpującą relację:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak pojedziesz, będzie jak znalazł:)Dużo jeszcze jest do glądania:)

    OdpowiedzUsuń

dziękujemy:)