Przyczyna jest kapitalna.
Dziwny ten rok, więc i u mnie w ogrodzie zmiany. Pękają gałęzie jabłoni jak zapałki!
Dopiero teraz to widać, kiedy jabłek już prawie nie ma a jabłecznik bąbelkuję w piwnicy. Żal, ale i tak nic nie można było poradzić na takiej wysokości.
A teraz jeszcze te pigwy giganty! Na całym drzewie jest może 20 owoców.
Jeszcze takich dużych dotąd nie było. Drzewo ma już z 30 lat? Nie wiem, nie ja sadziłam. Na oko tak sadzę.
Tak czy inaczej, obiecany już kiedyś przepis Agnieszki na pigwówkę z imbirem będzie.
Aga ma obecnie duży kłopot, więc ją wyręczam zdradzając jej przepisy rodzinne ;). "Miły" BLOGER po zmianie interfejsu nie pozwala jej pisać postów.
Te zdjęcia mają ułatwić rozpoznanie pigwy, żeby z pigwowcem jej nie pomylić. To nagminne i wszechstronnie opisane już w internecie i u nas też, w linku o pigwie.
PIGWÓWKA z IMBIREM
1,5 - 2 kg pigwy
0,5 kg cukru
1 l spirytusu 50%
1-3 goździków
kilka plasterków imbiru
.... pokrojoną na kawałki i oczyszczoną pigwę zasypać cukrem w słoju i odstawić na tydzień. Codziennie potrząsać słojem!!! Po tym czasie zlać zawartość i dodać goździki i kilka plasterków imbiru. Odstawić na 4 tygodnie. Po tym czasie nalewkę przefiltrować i zlać do butelek.
- nie napisałam (to Aga)w tym przepisie kiedy dodać spirytus! ... dolewasz go wtedy kiedy dodajesz imbir i goździki.
- nie napisałam (to Aga)w tym przepisie kiedy dodać spirytus! ... dolewasz go wtedy kiedy dodajesz imbir i goździki.
- słuchaj(to znów ona), najpierw dodajesz do słoja oczyszczoną i pokrojoną pigwę a potem ją zasypujesz cukrem. - (pisze do mnie inteligentna Aga:)....
-zlewaj sok najlepiej przez rurkę i bez fusów, do innego słoja:)....
To było w tamtym roku! Pigwówka wyszła jak marzenie. Z własnego doświadczenia mogę jeszcze dodać, że warto zrobić więcej soku z pigwy (przez zasypanie cukrem większej nieco ilości owoców) i po degustacji, przed wlaniem do butelek, ewentualnie dolać go według własnego uznania. W różnych latach (zależnie od słońca, deszczu itd.) soku może być mniej lub więcej, być bardziej lub mniej aromatyczny. Warto więc mieć go na dolewki, żeby pigwówka była doskonała:)
Na koniec, pozostaje zapomnieć o butelkach w piwnicy na rok!!! Lub czasem 2, zależnie od mocy spirytusu. Wiem, że to może być trudne, ale efekt murowany.
A mnie zależy, żeby Agę BLOGER wpuścił na jej blog, bo mi jej brakuje, jak tej pigwy w tym roku!!! I dlatego cytuje jej maile, żeby jej było chwilowo więcej!!!
-zlewaj sok najlepiej przez rurkę i bez fusów, do innego słoja:)....
To było w tamtym roku! Pigwówka wyszła jak marzenie. Z własnego doświadczenia mogę jeszcze dodać, że warto zrobić więcej soku z pigwy (przez zasypanie cukrem większej nieco ilości owoców) i po degustacji, przed wlaniem do butelek, ewentualnie dolać go według własnego uznania. W różnych latach (zależnie od słońca, deszczu itd.) soku może być mniej lub więcej, być bardziej lub mniej aromatyczny. Warto więc mieć go na dolewki, żeby pigwówka była doskonała:)
Na koniec, pozostaje zapomnieć o butelkach w piwnicy na rok!!! Lub czasem 2, zależnie od mocy spirytusu. Wiem, że to może być trudne, ale efekt murowany.
A mnie zależy, żeby Agę BLOGER wpuścił na jej blog, bo mi jej brakuje, jak tej pigwy w tym roku!!! I dlatego cytuje jej maile, żeby jej było chwilowo więcej!!!
ewa i aga:)
Szare meszki na pigwie to kutner, który się łuszczy po dotknięciu. Po tym też można rozróżnić pigwę od pigwowca. Pigwowiec jest mniejszy i tłusty. Meszku nie ma.
A pigwa ma! Wielka?
I na koniec cytat:
..." Wielka to
radość gościć w wieśniaczej chacie na
Krecie. Wszystko dookoła jest patriarchalne: kominek, lampa naftowa, gliniane
wielkie amfory z oliwą i ziarnem wzdłuż ścian, kilka krzeseł, stół, a na lewo od
wejścia we wnęce - dzban ze świeżą wodą. Na drążkach wiszą rzędami pigwy,
granaty i pachnące zioła - szałwia, mięta, papryka, rozmaryn, ruta.".....
"Grek Zorba"
wieeelka pigwa... jabłek faktycznie zatrzęsienie...
OdpowiedzUsuńChyba trzeba dodać kolejnego autora do bloga, tzn. Agę z nowego konta gmail. Gupie, ale działa. Ja już wykorzystałam dziecko (puszczyk), a teraz jestem LinnaeaMeg. Ale nie zdarzyło mi się, żeby nie dało się kopiujwklej z worda, nie strasz, ja piszę sobie w wordzie w terenie;-)
Może to zadziała i tobie kopiujwklej zadziała, bo ten bloger jest nieobliczalny! I zero od nich odzewu na prośby o pomoc:(
OdpowiedzUsuń:)Dzieki za pomysł!
ewa