08 marca

08 marca

CO SIĘ DZIEJE W HOLANDII? WARTO ZOBACZYĆ

 Miałam wielkie szczęście, że ..."wychowałam się na łonie Natury"... - mogłabym zacytować te słowa Clarissy Pinkoli Estes, autorki "Biegnącej z wilkami" jako własne. Choć urodziłam się i mieszkam we Wrocławiu, jest to prawda. Wychowanie to zawdzięczam Ojcu, dla którego las i przyroda  nie ma tajemnic. Od dziecka towarzyszyłam mu w wędrówkach i słuchałam jego opowieści o drzewach, o ptakach, o lesie. A opowiadać, uwierzcie,  potrafi on jak mało kto.Te lasy, pola i łąki, to był mój plac zabaw, zabawki i dom. Czułam się tam u siebie. Jeśli ktoś czytał poprzednie posty, wie że brałyśmy udział w konkursie na zagospodarowanie eko-osiedla. Wie też, że ten konkurs wygrałyśmy. Dlaczego akurat my - nie wiem. Dowiemy się z marcowej "Zieleni miejskiej" kiedy pojawi się jego omówienie. Wiem natomiast jedno. Dla mnie słowo "ekologia" nie jest tylko modnym obecnie hasłem. Dla mnie to dzikie zwierzęta, bezludne przestrzenie, przyroda,  jej naturalne rytmy i cykle. To mój "dom" z dzieciństwa. Kiedy więc Pani Profesor Alina Drapella-Hermansdorfer rozpoczęła swój wykład w czasie Targów ("Od Ecolonii do Erasmusveld. Holenderska droga do osiedla zrównoważonego" )  wyjaśnieniem, co to jest ekologia, zrozumiałam, że to co czułam instynktownie, zostało właśnie nazwane.

Ekologia - pochodzi od greckiego oíkos (dom) i -logia (nauka). Dom rozumie się tu jako stosunki życiowe, nie zaś ściany, dach i okna. Jest to nauka o funkcjonowaniu przyrody. Pani Profesor pięknie to ujęła, mówiąc, że dom, to też, a może przede wszystkim, ojciec i matka. W rodzinie matka - symbolizuje empatię i wrażliwość, ojciec - wspieranie racjonalną wizją świata i tworzeniem narzędzi do realizacji tej wizji. 

Tak właśnie należy postrzegać współczesną ekologię. Jako duet empatii i rozumu.
Tak też się ją rozumie i stosuje w Holandii.

osiedle Bijlermeer w Amsterdamie przed rewitalizacją

....i po
W latach 60, Gmina Amsterdam, wybudowała osiedle mieszkaniowe oparte na obowiązującej wówczas filozofii  kompleksów mieszkaniowych oraz funkcjonalnych rozwiązań  Le Corbusiera. Dokonano tu rozdzielenia życia, pracy i rekreacji. Częścią tej filozofii jest oddzielenie ruchu kołowego, pieszego i rowerowego.
Osiedle to stało się z czasem siedliskiem problemów społecznych, w tym  przestępczości. Postanowiono więc wyburzyć część bloków. Zlikwidowano niektóre wiadukty. Ścieżki i drogi poprowadzono na poziomie gruntu. Zlikwidowano też część parkingów. Były to lata 90-te.

Osiedle Ecolonia w Alphen an der Rijn, Holandia
Również w latach 90-tych powstało w Holandii eksperymentalne osiedle Ecolonia, które jest nadal dobrym przykładem architektury zrównoważonej. Projekt oparty jest na trzech zasadach: zachowania energii, zarządzanie całym cyklem życia i poprawę jakości warunków życia.
Wykorzystano tu  odnawialne źródła energii, przyjazne materiały budowlane i wysoką termoizolacyjność, zarządzanie globalne wodą, odpowiednią lokalizację względem kierunków świata (nasłonecznienie, ciepło),. Każdy dom jest zaprojektowany indywidualnie, pod względem użytych technologii ogrzewania, wentylacji itd, stosownie do warunków np. świetlnych. Domy są obsadzone (ekranowane) drzewami liściastymi w celu poprawienia warunków termicznych (w lecie zapobiegają nagrzewaniu się). Centralnym punktem jest (jak to w Holandii) woda w postaci naturalnego stawu.Woda do podlewania oraz toalet pobierana jest z zielonych dachów.W obrębie osiedla preferuje się ruch pieszy lub rowerowy a prędkość aut jest bardzo ograniczona.
  

W latach 1995-2005 wykonano następny krok na drodze powrotu do Natury. Jak wiemy największym problemem  Holendrów jest nieustanna walka z morzem o ląd i miejsce do życia.

osiedle Vinex - Leidsche Rijn, Utrecht, Holandia
Leidsche Rijn to jeden z okręgów Utrechtu. Jest to obecnie największy plac budowy w Holandii. Do roku 2025 ma tu powstać 30.000 domów i mieszkań o różnej formie własności i standarcie. Obecnie inwestycja osiągnęła półmetek. Nowatorstwo tego projektu przejawia się m. in. w wykorzystaniu na szerszą skalę transportu publicznego. Ilość miejsc parkingowych przynależnych do nieruchomości zależy tu od odległości do komunikacji miejskiej i rodzaju domu. W ramach osiedla powstał również 300-stu hektarowy park Maxima Park. mapa. Oprócz mieszkań na osiedlu znajdują się  biura, szkoły, przedszkola, place zabaw, poczty. Jest też miejsce dla sklepów i hoteli. Teren osiedla łączy części  nowe i stare - średniowieczne Hogeweide.
Kolejnym krokiem Holendrów, do stworzenia sobie warunków przyjaznych do życia, jest wprowadzenie, na terenie osiedli mieszkaniowych, rolnictwa miejskiego. Problemem do rozwiązania jest też  podnoszący się poziom wód. Powstawanie tzw. suburbiów, jest dążeniem do produkowania żywności w mieście. Eliminuje to koszty transportu, które stanowią ogromną cześć jej ceny. Filozofia ta wyraża również szacunek dla wsi i jej mieszkańców (rolników).

Ekologiczne dążenia w tym kraju wydają się nie mieć granic. Zamiast ujarzmiać otaczające ich środowisko, Holendrzy próbują traktować je przyjacielsko i  poddawać się naturalnym cyklom morza. Przykładem takiego działania jest Almere. Najmłodsze miasto w Holandii, w prowincji Flevoland. Jego budowa rozpoczęła się w 1976 roku. Część budynków została wzniesiona na wodzie. W częstym użyciu są łodzie. Architektura jest bardzo zróżnicowana i dyskusyjna. Duża część budynków ma zielone dachy, aby zrekompensować utracone tereny zielone.





 

Almere jest położone w pobliżu autostrady A6 i oddzielone od niej zbiornikiem wodnym Weerwoter.
mapa satelitarna

Najnowszym eksperymentem, w rozwoju środowiska miejskiego w Holandii, jest zastosowanie  w projektowaniu filozofii "Cradle to cradle".
Jej podstawą jest bionika, interdyscyplinarna dziedzina nauki, zajmująca się patrzeniem na problem, sprawdzaniem, jak jest rozwiązywany przez Naturę i kopiowaniem tego rozwiązania w wielu aspektach ludzkiej obecności, mi in. takich jak środowiska miejskie, budynki, gospodarka, przemysł i systemy społeczne. Celem końcowym wykorzystania tej metody, w  przypadku zabudowy terenów miejskich, jest stworzenie  regeneracyjnego projektu, przebudowa istniejących systemów i  uzyskanie zrównoważonego rozwoju oraz zaspokojenie podstawowych potrzeb współczesnego człowieka , bez narażania  przyszłych pokoleń.


Borneo Sporenburg, Amsterdam
W przypadku Holandii, powstają dzięki takiemu spojrzeniu, miasta na wodzie. Jednym z przejawów istnienia i wcielania filozofii "Cradle to cradle", jest coraz bardziej słyszalny i u nas głos, mówiący o konieczności oddania przestrzeni rzekom. Skutkiem tego wołania jest, rozpoczęta już w Europie, likwidacja betonowych koryt rzek. Rozbiera się rówież niektóre tamy. Ale to już temat rzeka....może na kolejny post.
W Amsterdamie, namacalnym dowodzie na funkcjonowanie teorii w życiu, powstało osiedle Borneo Sporenburg. Stanowi ono kompleks unikalnych domów, jedno i wielorodzinnych oraz budynków publicznych, zaprojektowanych przez ponad 100 architektów i połączonych w spójną całość. Więcej o technicznej stronie przedsięwzięcia można poczytać tu. Domy jednorodzinne mają wewnętrzne patia. Istnieją też  przestrzenie wspólne i publiczne. Większość domów i mieszkań stanowi własność prywatną, ale  30% to mieszkania socjalne.



Priorytetem są tu budynki. Ograniczono mocno znaczenie parkingów i ulic. Wiele domów ma również wewnętrzne przystanie dla łodzi.

Niestety jest tu bardzo  mało zieleni, również tej publicznej. Główną zaś przestrzenią wspólna jest woda.

Nic więc dziwnego, że wiele osób, dla których lasy, łaki, pola są ważne, wyprowadza się z miast. A ja  widzę, że naprawdę miałam szczęście bo "wychowałam się w lesie".

Pozdrawiam :)
ewa

Jak się mieszka w domu na wodzie, we Wrocławiu: można zobaczyć w poście 

Przykłady osiedli pochodzą z ww. wykładu.
Żródła :

16 komentarzy:

  1. Droga Ewo, to wszystko brzmi dobrze i wygląda pięknie. Zwłaszcza osiedle Borneo Eiland i okolice. Moi znajomi tam mieszkają, a i ja często bywam w Amsku i nocuję u nich. Ale właśnie tam, raczej zapomniano o przestrzeni publicznej. Parkowanie - tragedia! Tereny zielone - maluchne, oblężone i przeciążone. Tereny zielone dla psów- ZAKAZ, ZAKAZ!!! Mój nieszczęśliwy polski pies będąc tam po raz pierwszy, prawie zdechł z braku możności, z przeproszeniem, wysrania się. Bo nie było żadnej, ale to żadniej dostępnej trawy, kawałka odkrytej ziemi. Holenderskie psy miejskie załatwiają swoje potrzeby naturalne po prostu na betonie, asfalcie czy chodniku, a co bardziej oświeceni właściciele sprzątają. Ale też nie wszyscy. Jakkolwiek zgadzam się, że z lotu ptaka wygląda to bardzo OK.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bezcenny jest twój komentarz Aga!!! I trafny. Dokładnie tak to sobie w głowie wymyśliłam, bo nie byłam tam jeszcze. W zasadzie pomyślano o wodzie, fakt, ale zapomniano o zieleni. Nie łatwo to pogodzić jak widać, kiedy buduje się na platformie.I nie każdy tam zgodzi się mieszkać. Głównie "wodniacy"? To chyba ich raj?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraj nakazów i zakazów. Na wodzie faktycznie można się poczuć swobodnie, ale, widziałaś korki na drodze? Ja widziałam w Holandii na kanale, na śluzie...łódka za łódką. Nawet na wodzie może być ciasno.

      Usuń
    2. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka? Może tylko komuś wychowanemu w innych warunkach wydaje się to koszmarem. Pewnie i ta woda spalin pełna? Nie jest łatwo zrównoważenie uzyskać, zaspokajając potrzeby gatunku: człowiek.

      Usuń
    3. A tu-zaskoczenie! Woda nie jest aż taka brudna. W Amsterdamie woda w całej sieci kanałów w centrum jest codziennie przepompowywana. Tego nie widać, ale z pewnością ma to swój efekt jeżeli chodzi o czystość wody. Jakkolwiek w centrum nie ważyłabym się wejść do wody. Ale właśnie na Borneo eiland i okolicach - to są tereny poportowe i te kanały dokoła wysp są głębokie - kiedyś zawijały tam pełnomorskie statki - tam pływałam i nie narzekam. Woda jak w jeziorze, taka lekko pachnąca mułem. Problemów skórnych - nie było.

      Usuń
    4. Czyli jednak eko działa? Jestem faktycznie zaskoczona. Jak tam źrebaki się mają? Kiedy się spodziewasz zostać "babcią"?
      :)

      Usuń
    5. W drugiej połowie kwietnia.:-)

      Usuń
  3. Cześć, możecie mi napisać, czy znacie jakiś stacjonarny sklep gdzie można kupić nasiona kocimiętki? Wszędzie teraz pełno barwnych torebek z nasionami a kocimiętki nie mogę znaleźć... I nie wiem dlaczego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej:)
      Sprawdzę u siebie. Może jeszcze mam. Daj mi 2 dni.
      ewa

      Usuń
    2. Nie mam już. Najszybciej znajdziesz w sklepie internetowym. Kocimiętka jest prosta w hodowli, na blogu jest post.Nie powinnaś mieć problemu. Jakby co mogę ci kupić i wysłać.
      ewa

      Usuń
    3. Dzięki za pomoc :)) Już zamówiłam, pozdrawiam i życzę szybkiego nadejścia wiosny

      Usuń
  4. Mam pytanie, czy wiesz może, gdzie w okolicach Jeleniej Góry jest jakaś porządna szkółka czy sklep ogrodniczy? - planuję naturalny żywopłot i potrzebne mi różne krzaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturalny czyli liściasty? Nie wiem ,o którą część okolic Jeleniej zahaczasz. Jest duże centrum ogrodnicze przy trasie Jelenie-Gryfów. Prawie przed samym Gryfowem (ok2 km). Będę w piątek w G to jeszcze popytam. Napisz jakich "krzaków" szukasz.
      :)

      Usuń
    2. Tam to bywam, ale jeszcze nic nie mają. Zima! "Kosówka" jest też ok. I jest jeszcze taki centrum w drodze z J.G. na Wrocław w Maciejowej. Myślałam, że może jeszcze coś znasz w okolicy. Naturalny, czyli liściasty. Tylko, że nie chcę minipatyczków sadzić,mam nadzieję, że uda mi się znaleźć większe krzaki. A krzoki takie: berberys ottawski, dereń jadalny,dereń kousa, kalina wonnna, perukowiec, pęcherznica, trzmielina oskrzydlona, bez lilak, jaśmin, oczar wirginijski, głóg szkarłatny, grujecznik japoński, pigwowiec ale jakiś duży, rajska jabłoń. Ale mi się uzbierało. Niektóre z nich są chyba wszędzie. No, coż. Zima znowu, więc nie ma co się spieszyć.

      Usuń
    3. Otóż to, zima:( Będę w G to zapytam "tutejszych".
      :)Coś nas ta zima trzyma!

      Usuń
    4. Ponoć jest duże centrum, największe, koło Lubania w Pietrzykowicach( jakoś tak). Znasz? Jak tam jest?
      :)

      Usuń

dziękujemy:)